Strażacy z Garbowa wzięli udział w prestiżowych zawodach strażackich Wampex, w holenderskiej miejscowości Vledder. Byli jedyną drużyną z Polski.
Zawodnicy mieli przed sobą długi i dość trudny 30-kilometrowy marsz na orientację. – Podzielono go na dwie części, w nocy i w dzień – dodaje.
Strażacy byli wyposażeni jedynie w kompas i opis trasy, ale bez mapy i latarki. Na trasie mieli do zaliczenia cześć zadań.
– Zadania przede wszystkim były związane z pokonywaniem kanałów w różny sposób – opowiada Adamczyk.
– To był m.in. zjazd na linie nad jeziorem, przejście na moście linowym, czy przeprawa po balach drewnianych – dodaje.
Strażacy z Garbowa ominęli jeden z punktów, gdzie mieli do wykonania zadanie i przez to stracili punkty. Ostatecznie, zakończyli zmagania w połowie klasyfikacji.
– Startowało 90 drużyn. 15 w ogóle nie ukończyło marszu. Dlatego oceniam nasz wynik dość dobrze, pomimo że nie znaleźliśmy się w pierwszej dziesiątce – ocenia Adamczyk. – Nauczyliśmy się zgrania w dość trudnych warunkach, dzięki temu w akcjach w kraju, będziemy bardziej skuteczni.
Zawody Wampex odbywają się od 22 lat. Od 5 startują w nich Polacy.