Oddają krew regularnie i honorowo. Dzielą się najcenniejszym lekiem, którego nie da się wyprodukować, ratując setki istnień każdego dnia. Krwiodawcy, bo o nich mowa zostali w sobotę uhonorowani odznakami Zasłużony dla Zdrowia Narodu.
Światowy Dzień Krwiodawcy obchodzony jest co roku 14 czerwca. Ten dzień jest dniem urodzin Karla Landsteinera, który w 1901r. wyróżnił grupy krwi (A,B oraz 0, którą on sam początkowo oznaczał jako C), za co otrzymał nagrodę Nobla w 1930r. W 1937r. wraz z Alexandrem Wienerem odkrył czynnik Rh.
W Lublinie tegoroczne obchodzy Światowego Dnia Krwiodwacy potrwają w sumie aż trzy dni. Świętowanie rozpoczęły piątkowe uroczystości przy pomniku zlokalizowanym tuż przed siedzibą Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. Tam też zostały złożone kwiaty i znicze.
Dzisiaj, w sobotę w Lubelskim Centrum Konferencyjnym odbyła się uroczystość, podczas której wręczone zostały odznaczenia dla Honorowych Dawców Krwi - Zasłużony dla Zdrowia Narodu.
– Osoby które zostały odznaczone, oddały co najmniej 20 litrów honorowo krwi, bądź jej składników. Wśród naszych gości mamy osiem pań, którym jest nieco trudniej osiągnąć ten litraż krwi, jest to związane z macierzyństwem, karmieniem piersią itd. – mówiła Małgorzata Orzeł, dyrektorka RCKiK w Lublinie. I dodała: - Krwi nie da się wyprodukować, mimo ogromnego postępu rozwoju nauki, krew ciągle jest niezastąpionym lekiem, przy utracie krwi, krwotokach, urazach wielonarządowych, zabiegach chirurgicznych, ona ciągle jest wykorzystywana. Czasem musimy ją tylko zabezpieczyć do operacji, nie jest wykorzystywana. Często chirurg nie chce stawać przy stole operacyjnym, jeżeli nie ma zabezpieczonych kilku jednostek krwi dla pacjenta, wiedząc jaki to jest zabieg oraz z jakim ryzykiem krwawienia on się wiąże.
Pani Jolanta Juścińska od 2008 roku, oddała już ponad 38 litrów krwi. Jak przyznaje złoty lek dla pacjentów oddaje dość często.
– Pierwsza donacja była związana z tym, że chciałam się odwdzięczyć. W 1995 roku jechałam na operację serca do Krakowa. Była to operacja na otwartym sercu. Wiozłam ze sobą w specjalnej lodówce, krew która była potrzebna do operacji. Takie były czasy. Powiedziałam sobie, że jeżeli mi sie uda, przeżyję to odwdzięczę się. I tak do dziś się odwdzięczam. Krwi nie da się kupić, załatwić a ludzie jej potrzebują – podsumowała Jolanta Juścińska, honorowa krwiodawczyni, odznaczona podczas sobotnich uroczystości.– Ponad pięć tysięcy osób zostało w tamtym roku honorowymi dawcami krwi. Jest to bardzo dobre. Krwiodawcy są superbohaterami. Życzę by było ich jak najwięcej – mówił Piotr Breś, wicemarszałek województwa lubelskiego.
Dopełnieniem trzydniowych obchodów, będzie niedzielny bieg promujący krwiodawstwo, który odbędzie się w ramach wydarzenia Lublin Tętni Dobrem.