- Perfidia polega na tym, że jeśli nawet jesteśmy ostrożni, dzwoniący „policjant” proponuje, żeby zadzwonić na 112 lub 997 w celu weryfikacji - jeden z naszych Czytelników dokładnie opowiada, jak działają oszuści. Jeden z nich zadzwonił do babci pana Krzysztofa.
- Proszę Was, ostrzeżcie rodziców i swoich dziadków, czy starszych sąsiadów, bo jakaś banda aktualnie próbuje atakować seniorów metodą „na oficera CBŚ” - pisze pan Krzysztof z Chełma, opisując historię, która przydarzyła się jego babci. - Dzień jak co dzień, dzwoni telefon – rozmówca, podający się za oficera policji informuje o tym, że dane babci są w posiadaniu przestępców, którzy ich użyją do wyczyszczenia jej konta bankowego. „Policjant” podaje wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki, prosi, aby nie przerywać rozmowy, a nawet grozi konsekwencjami prawnymi, jeżeli babcia nie będzie współpracowała.
W ten sposób oszuści wywierają na swych ofiarach presję czasu. Nie dają swym rozmówcom chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Przekonują, że nasze pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Zapewniają przy tym, że pieniądze na koncie nie są bezpieczne, oszust ma do nich łatwy dostęp i zaraz wypłaci z konta wszystkie nasze oszczędności. Jedyną metodą ocalenia pieniędzy, jest wypłacenie ich i przekazanie do policyjnego depozytu.
- Perfidia polega na tym, że jeśli nawet jesteśmy ostrożni, dzwoniący „policjant” proponuje, żeby zadzwonić na 112 lub 997 w celu weryfikacji, po czym się nie rozłącza. My wybieramy numer, ale cały czas jesteśmy na linii! A ten spryciarz oddaje słuchawkę wspólnikowi, który przedstawia się nam jako „dyżurny komendy policji!”. Głos w słuchawce przekonuje ofiarę, że bierze udział w akcji rozpracowania oszusta. - opowiada Krzysztof. - „Dyżurny” oczywiście potwierdza personalia „oficera” i „przełącza” do niego rozmowę, a my mamy pewność, że potwierdziliśmy słowa „oficera CBŚ”. Tymczasem to kolejne oszustwo.
Oszuści stale modyfikują swe metody. Ale pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie gotówki, czy udział w "tajnych akcjach".
- W przypadku tego typu telefonów nie podejmujmy pochopnych decyzji o przekazaniu pieniędzy. Najlepiej jest zakończyć rozmowę i poradzić się najbliższych, zaufanych osób - mówi komisarz Ewa Czyż z chełmskiej komendy policji.- W przypadku jakichkolwiek wątpliwości należy skontaktować się z numerem alarmowym 112 i prosić o pomoc.