Gmina nie rozdaje wyprawek dla noworodków. Nie ma awarii prądu i spowodowanych nimi długich ciemności. A mimo to właśnie tu w pierwszym półroczu tego roku urodziło się najwięcej dzieci na Lubelszczyźnie.
Majdan Wielki to największa wieś w gminie Krasnobród. Zdarza się, że ludzie mają tu po sześcioro dzieci. – Może te piękne lasy sprawiają, że u nas jest największy przyrost naturalny – zastanawia się Jadwiga Szpyra, mieszkanka Majdanu. – Poza tym ludzie mają po kilkoro dzieci, bo są one potrzebne rodzicom do pomocy na roli.
– Młodzi nie mają co robić, to kochają się – żartuje Władysław Jakus.
W Urzędzie Miasta i Gminy w Krasnobrodzie cieszą się z wyniku. – Było kilka lat suchych, a teraz nastały lata tłuste – uważa Janusz Oś, zastępca burmistrza Krasnobrodu. – Ludzie tak sami z siebie, bez ingerencji władzy. Trudno byłoby tym kierować.
– Na wsiach zawsze rodziło się więcej dzieci. A że teraz najwięcej w gminie Krasnobród? To może być przypadek – mówi Anna Kozak z Urzędu Statystycznego w Lublinie.
Gminie Krasnobród zazdroszczą w Dubience. Tam rodzi się siedem razy mniej dzieci. Przez pierwsze półrocze tego roku urodziło się ich tylko czworo. To najgorszy wynik na Lubelszczyźnie. – To straszne! Może trzeba będzie wprowadzić jakieś nagrody za rozmnażanie – śmieje się Henryk Grządkowski, wójt gminy Dubienka. – Na rozpoczęciu roku powiedziałem nawet do młodych nauczycielek, żeby się do roboty wzięły.
Wójt zaczął też zastanawiać się nad wyprawkami dla małżeństw z dziećmi.
– Młodzi stąd uciekają – ubolewa pani Małgorzata, mieszkanka Dubienki. – Nie dziwię się, bo tu nie ma dla nich pracy.
– Żeby mieć dzieci, trzeba mieć pieniądze, żeby je nakarmić – dodaje Agnieszka, młoda mężatka.