Jeden głos zdecydował, o tym, że radni nie zajęli się w piątek wysokością wynagrodzenia wójta Jastkowa. Kilku radnych niezadowolonych z pracy wójta chciała obniżyć pensję Zbigniewowi Samoniowi o blisko połowę.
Wójt wciąż obstaje przy swoim. – Pani dyrektor nie ma kwalifikacji pedagogicznych – tłumaczył Zbigniew Samoń. – Mając świadomość, że zatrudniam pracownika niekompetentnego narażam się na atak mediów.
Sprawą zajmuje się Naczelny Sąd Administracyjny. – Skoro nie ma jeszcze wyroku NSA to, dlaczego wójt ogłasza kolejny konkurs na to stanowisko? – pytał Roman Chudzik, radny z grupy "niezadowolonych”.
Wśród innych zarzutów znalazły się m.in. ograniczony dostęp do informacji publicznej, niestosowanie się do wyroków sądowych, czy niegospodarność przy realizacji inwestycji.
– To tylko część argumentów pokazujących aroganckie podejście pana Samonia do radnych i stanowionych przez nich uchwał, a także przedmiotowe traktowanie mieszkańców, a wręcz ignorowanie ich – podsumowywał obszerne uzasadnienie projektu uchwały Robert Żyśko, kolejny z radnych, który chciał, aby wójt zarabiał mniej.
– To jest bardzo górnolotnie mówione – oburzał się Witold Nakonieczny, przewodniczący Rady Gminy Jastków, który startował z tego samego komitetu wyborczego, co wójt Jastkowa.
– Stanowczo sprzeciwiam się temu i proponuję, aby nie przyjmować tego wniosku pod dzisiejsze obrady sesji – wtórował koledze Marek Warchoł, zastępca przewodniczącego Rady Gminy. – Wójt pracuje w szkodliwych warunkach i gdyby była taka możliwość to raczej można by było zastanowić się nad podwyższeniem mu wynagrodzenia a nie obniżaniem go.
Pensja wójta Jastkowa wynosi 10,5 tys. zł brutto. Radni chcieli obniżyć jego wynagrodzenie do 6 tys. zł. brutto.