Drogi dziurawe, kolej kuleje, a lotniska nie widać. Jak kibice z Lubelszczyzny dostaną się na mecze Euro 2012 do Warszawy i Lwowa?
Najlepiej sytuacja wygląda na drodze Lublin-Warszawa. Unia Europejska sypnie pieniędzmi na przebudowę ciasnej i niebezpiecznej krajowej "17”. Ma powstać dwujezdniowa droga ekspresowa. Na 236 km dostaniemy, bagatela, 794,5 mln euro. Sęk w tym, że robotnicy mogą wylewać asfalt do 2013 roku, bo wtedy mija termin wykorzystania zarezerwowanych w budżecie Unii Europejskiej funduszy.
- Chcemy przyspieszyć prace, jednak już teraz terminy są napięte. Powodem jest czasochłonne zdobywanie kolejnych decyzji, przede wszystkim środowiskowej - tłumaczy Zbigniew Szepietowski zastępca dyrektora lubelskiego oddziału
Prognozy dla drogi między Piaskami a polsko-ukraińską granicą są gorsze. Tutaj ekspresówka będzie budowana, ale dopiero po 2013 roku. Drogowcy chcą przed Euro 2012 przebudowywać i wzmacniać najbardziej zużyte odcinki: Piaski-Łopiennik, Sitaniec-Zamość oraz Zamość-Łabunie. Teraz trwają prace na drodze Tomaszów Lubelski-Hrebenne. - Mamy dokumentację, ale potrzebujemy jeszcze pieniędzy z kasy państwa - mówi Szepietowski.
Jeśli drogi w czasie Euro 2012 będą rozkopane, pozostaje kolej. Polskie Linie Kolejowe szykują się do modernizacji torów między Warszawą, Lublinem a Dorohuskiem za pieniądze europejskie. PLK wysłało wniosek o dofinansowanie inwestycji z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2013.
Być może do Lwowa czy Kijowa polecimy też samolotem - jeśli lotnisko w Świdniku powstanie w zaplanowanym terminie, czyli do 2010 roku.