58-letni mężczyzna zmarł w szpitalu w Poniatowej na chorobę CreutzfeldtaJacoba, ludzki odpowiednik choroby wściekłych krów.
To pierwszy taki przypadek na Lubelszczyźnie - twierdzi sanepid, który wczoraj poinformował o zgonie mężczyzny.
Mężczyzna z dnia na dzień czuł się coraz gorzej. Tracił sprawność ruchową, czuł bezwład rąk i nóg. Dlatego w listopadzie trafił do Szpitala Wojskowego w Lublinie. - W pierwszym momencie pomyślałem, że to zapalenie mózgu - przyznaje Stanisław Bańka, ordynator oddziału neurologii. - Jednak objawy tej choroby i choroby Creutzfeldta-Jacoba są tak podobne, że bardzo trudno jest je odróżnić.
Chorego poddano specjalistycznym badaniom. Próbki jego płynu rdzeniowo-mózgowego zostały wysłane do analizy na Uniwersytecie w Getyndze w Niemczech. Wynik, który wrócił do Polski, brzmiał: mężczyzna cierpi na nieuleczalną chorobę Creutzfeldta-Jacoba, czyli gąbczaste zwyrodnienie mózgu, atakujące centralny układ nerwowy.
Kilka tygodni temu mężczyzna został przeniesiony do szpitala w Poniatowej. Jego stan z dnia na dzień się pogarszał. Zmarł przedwczoraj.
Nie jest jeszcze znana przyczyna zachorowania 58-latka. Lekarze podkreślają, że okres wylęgania się choroby Creutzfeldta-Jacoba może wynosić nawet 30 lat. I mężczyzna wcale nie musiał zjeść mięsa krowy chorej na BSE.
Według doktora Bańki, w ubiegłym roku trzy osoby z naszego województwa podejrzewano o zachorowanie na chorobę Creutzfeldta-Jacoba. Także i w tym przypadku nie jest na sto procent pewien, że to właśnie ta choroba. - Wszystko się wyjaśni, gdy zostanie wykonane pośmiertne badanie mózgu - podkreśla ordynator.
Tadeusz Wijaszka, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, zapewnia, że rynek mięsa wołowego jest pod ścisłą kontrolą. - Każda sztuka ubijana w Polsce, mająca więcej niż dwa lata, ma usuwane to, co dla ludzi może być szkodliwe: mózg i rdzeń kręgowy. Później jest to spalane - zapewnia dyrektor Wijaszka. - Dlatego jestem spokojny, że nic nam nie grozi.
DWIE POSTACIE CHOROBY
W tzw. zwyczajnej powoduje otępienie umysłowe, zaburzenia podstawowych funkcji organizmu i w efekcie śmierć. Jej objawy mogą wystąpić nawet 30 lat po zjedzeniu zakażonego mięsa. Druga - nowa odmiana tej choroby - dotyka ludzi młodych w wieku
lat 20 i nieco starszych.