Tegoroczny limit upraw tytoniu ma być na takim samym poziomie jak w roku ubiegłym. Rząd zadeklarował także dopłaty do produkcji. Warunek jest jeden: zakłady tytoniowe muszą zakontraktować w tym roku 27,5 tys. ton surowca. Czy zdołają skupić tyle tytoniu, okaże się być może już dziś, po debacie w Ministerstwie Rolnictwa.
Rząd obiecuje, że będzie tak jak w roku ubiegłym: kontraktacja w całym kraju utrzyma się na poziomie 27,5 tys. ton. Będą też dopłaty do skupu tytoniu w wysokości 2,30 zł do kilograma. Z budżetu państwa pójdzie na ten cel ponad 63 mln zł.
- Jeżeli zakłady tytoniowe nie będą gotowe skupić 27,5 tys. ton tytoniu, to nie wiem co będzie. Wszystko się opóźnia. W tej chwili plantator powinien mieć już umowę kontraktacyjną i rozpocząć w tunelu siew. Czekamy jednak na rozwój sytuacji. Nie wykluczamy akcji protestacyjnych. Rząd powinien się tym zainteresować. Fermentownia tytoniu w Krasnymstawie jest w stanie skupić i przerobić 13,5 tys. ton tytoniu. Agencja Rynku Rolnego musiałaby wyłożyć na ten cel kilkanaście milionów złotych - powiedział Józef Pluskwa z Łukowej, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Plantatorów Tytoniu Ziemi Lubelskiej.(lew)
Od kilku już lat następuje systematyczne ograniczanie uprawy tytoniu. Na Lubelszczyźnie, w 2000 roku zakontraktowanych było 12,5 tys., a w roku ubiegłym tylko ok. 7 tys. ton.