Kompozycja z chryzantem sadzona była dzisiaj pl. Litewskim niedaleko masztów flagowych. To kwiaty ze skupu interwencyjnego prowadzonego na zlecenie rządu. Miasto dostało ich w sumie 1110, liczyło na więcej
Kwiaty były skupowane od producentów na polecenie rządu w związku z wydanym przez niego zakazem wstępu na cmentarze między 31 października a 2 listopada. Zakaz postawił producentów chryzantem w bardzo trudnej sytuacji, bo okres Wszystkich Świętych to dla nich najważniejsza okazja do sprzedaży towaru. Właśnie z tego powodu rząd postanowił odkupić kwiaty za pośrednictwem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zapowiedział też, że chryzantemy w doniczkach będą bezpłatnie wydawane przez agencję zainteresowanym samorządom.
Samorząd Lublina postanowił skorzystać z tej okazji i poprosił o przyznanie chryzantem. – Wniosek miasta dotyczył łącznie 8733 sztuk – przyznał w jednym z oficjalnych pism sekretarz miasta Andrzej Wojewódzki.
Ratusz zakładał, że 500 roślin trafi do Ogrodu Saskiego, a 650 na pl. Litewski. – Jeżeli liczba oddanych chryzantem będzie wystarczająco duża, chcielibyśmy nimi obsadzić lokalizacje w pasach drogowych – zapowiadała Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta i wspominała o pasie zieleni między jezdniami ul. Jana Pawła II, gdzie latem wdzięczyły się słoneczniki, oraz o miejscu po łące kwietnej na rondzie na skrzyżowaniu ul. Zana i Filaretów.
Rządowa agencja nie była jednak aż tak hojna, jak zamarzyło się miejskim urzędnikom. Dała mniej, chociaż i tak niemało. – Miasto otrzymało już wszystkie chryzantemy od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, łącznie 1110 sztuk – przyznaje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. – Aktualnie trwa wysadzanie do gruntu otrzymanych kwiatów.
Część chryzantem, dokładnie 500, już wcześniej ustawiono na terenie Ogrodu Saskiego. Kolejnych 300 sadzono dzisiaj na długim klombie, który ciągnie się przed rzędem masztów flagowych. – W miarę możliwości kwiaty są układane w przyjęty tu wzór kolorystyczny – zastrzega Głazik. Na tym klombie od kilku lat kwiaty są sadzone według określonego schematu, tym razem może być to trudne, bo kolory są takie, jakie dała agencja. Co z pozostałymi kwiatami? – Reszta trafi do Ogrodu Saskiego.