Blisko 300 par zgłosiło chęć udziału w miejskim programie leczenia niepłodności metodą in vitro, jaki przed ośmioma miesiącami wystartował w Lublinie. 19 z nich już oczekuje potomstwa.
Lublin jest jednym z polskich miast (pierwszym w województwie lubelskim), jakie zdecydowały się na uruchomienie takiego programu po tym, jak z dofinansowywania leczenia niepłodności tą metodą w 2016 roku zrezygnował rząd Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że niedawno szybkie przywrócenie takiej możliwości zapowiedzieli przedstawiciele dotychczasowej opozycji, która w ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskała sejmową większość.
- Mam nadzieję, że wrócimy do normalności i kwestie takie, jak leczenie niepłodności metodą in vitro, staną się faktem i będą dostępne dla wszystkich, niezależnie od sytuacji i zamożności i portfela. Dramatyczna sytuacja demograficzna powinna powodować, że będziemy szukać wszelkich sposobów, które będą ją poprawiać. A leczenie metdodą in vitro i jego dofinansowanie daje szanse rodzicom, które borykają się niepłodnością i nie mogą mieć własnego potomstwa – komentuje Monika Lipińska, zastępca prezydenta Lublina ds. społecznych.
- Wiele osób ma mylne przekonanie co do tego, jak wygląda cała procedura. Trzeba wiedzieć, że my jako lekarze i personel spotykamy się na co dzień z tymi dramatami i mamy bezpośredni kontakt z parami, które mają ten problem i szukają jakiegoś rozwiązania – dodaje Anna Gałczyńska-Kajak z kliniki Ovum Rozrodczość i Andrologia w podlubelskiej Konopnicy.
To jeden z trzech podmiotów będących realizatorami miejskiego programu in vitro. Wystartował on osiem miesięcy temu, a miasto pochwaliło się jego pierwszymi efektami. W tym czasie swój akces zgłosiły 294 pary, a 232 z nich zostały zakwalifikowane. Ciąże do tej pory udało się uzyskać u 19 uczestniczących w programie kobiet.
- Trzymamy kciuki za to, by wszystko się udało i żeby w szczęściu i zdrowiu przyszli na świat nasi nowi mieszkańcy. To pokazuje, że było to bardzo potrzebne – przyznaje Monika Lipińska.
Przedsięwzięcie ma być realizowane do 2025 roku. Na ten cel z miejskiej kasy przeznaczono 1 mln 520 tys. zł. Założenia są takie, by dla każdej ze 150 zakwalifikowanych par wesprzeć finansowo wykonanie dwóch procedur zapłodnienia pozaustrojowego. Dofinansowanie wynosi 5 tys. zł do jednej procedury.
Program jest adresowany do par pozostających w związku małżeńskim lub partnerskim, zamieszkujących na terenie Lublina co najmniej rok (na dzień kwalifikacji) i rozliczających się z podatków w I lub III Urzędzie Skarbowym w Lublinie. W przypadku pań obowiązuje przedział wiekowy 25-40 lat.
Czy miasto będzie dalej dofinansowywać leczenie niepłodności metodą in vitro, jeśli taką formę wsparcia osobom starającym się o potomstwo przywróci przyszły rząd?
- W razie uchwalenia i przyjęcia rządowego programu, on w sposób płynny przyjdzie także do samorządów i wtedy będziemy się zastanawiać, w jaki sposób to rozwiązać. Mieszkańcy mogą być spokojni, że na razie finansowanie naszego miejskiego programu będzie zabezpieczone. A jeśli uda nam się odciążyć budżet, to będzie wypadało się z tego cieszyć, bo mamy tyle innych potrzeb w ramach profilaktyki zdrowotnej, że chętnie przekażemy je na inne cele – podsumowuje zastępczyni prezydenta.
Przed kilkoma dniami nabór w podobnym miejskim programie uruchomiono w Białej Podlaskiej.