Coraz więcej mieszkańców nie płaci miastu za wywóz odpadów. Takie długi mają głównie lokatorzy mieszkań komunalnych. Czy koszty odbioru ich śmieci poniosą ci, którzy uczciwie płacą? Ratusz twierdzi, że nie zamierza dopuścić do podwyżek opłat, mimo że gwałtownie rośnie ilość odpadów do wywozu.
– Na koniec września mieliśmy ponad 5,1 mln zł zaległości – informuje miejskich radnych Marta Smal-Chudzik, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta. – Na pewno około 70 proc. w tej kwocie to najemcy Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Niestety tutaj mamy największe trudności z tym, aby te zaległości ściągnąć.
Pieniądze z opłat od mieszkańców nie wystarczają już, choć powinny, na zapłatę dla firm wywożących śmieci. Z tego powodu Rada Miasta musiała na ostatnim posiedzeniu dołożyć 6,7 mln zł do systemu gospodarki odpadami. Powodem są nie tylko zaległości we wnoszeniu opłat, ale również to, że gwałtownie przybywa śmieci do wywiezienia.
Na przełomie marca i kwietnia, gdy rząd zamroził gospodarkę, mieszkańcy zaczęli wytwarzać znacznie mniej odpadów, ale w lipcu sytuacja zaczęła się odwracać.
– Nastąpił lawinowy wzrost ilości odpadów, We wrześniu mamy rekordowe ilości – przyznaje Smal-Chudzik. Ilość odpadów wielkogabarytowych, jak np. stare meble, była we wrześniu dwukrotnie większa niż w marcu, a odpadów „bio” oraz budowlano-remontowych o połowę większa. – Trudno powiedzieć, co na to wpływa. To są tendencje zależne pewnie od sytuacji związanej z Covid-19 i tym, że mieszkańcy przebywają w domu, w związku z tym remontów i różnych tego typu działań jest w tych miesiącach więcej.
– Ja mam obawy – przyznaje miejski radny Piotr Popiel (PiS). – Czy grożą nam podwyżki opłat za wywóz nieczystości w roku przyszłym? Bo 6,7 mln zł to kwota dość znacząca.
– W tej chwili nie mamy podstaw do tego, aby taką podwyżkę prognozować – mówi szefowa wydziału odpowiedzialnego za odbiór śmieci od mieszkańców, choć przyznaje, że luka w finansach jest większa, niż zakładano. – W momencie, gdy określaliśmy stawki opłat, prognozowaliśmy, że zaległości będą na poziomie ok. 4,3 mln zł, w tej chwili mamy 5,1 mln zł – stwierdza Smal-Chudzik. Deklaruje jednak, że miasto będzie ścigać dłużników. – Nie chcielibyśmy powodować takiej sytuacji, że będziemy innych mieszkańców obciążać tymi zaległościami.
Nie można jednak wykluczyć tego, że opłaty za wywóz śmieci wzrosną z innego powodu. W połowie przyszłego roku wygasną obecnie obowiązujące umowy pomiędzy Urzędem Miasta a firmami, które na jego zlecenie odbierają odpady od mieszkańców. Na 20 grudnia b.r. planowane jest ogłoszenie przetargu na świadczenie takich usług po 30 czerwca 2021 r. Wysokość cen zaproponowanych przez firmy wywozowe może (choć nie musi) wymóc na władzach miasta zmianę stawek opłaty za odbiór i zagospodarowanie odpadów.