Tylko nie koło nas – mówi część mieszkańców os. Skarpa przeciwna budowie stadionu żużlowego na terenach po klubie jeździeckim. Ratusz twierdzi, że nie ma innego miejsca pod taką budowę. – A po co w ogóle taki wydatek? – pyta Lubelski Ruch Miejski.
Władze Lublina proponują, by stadion żużlowy powstał w dolinie Bystrzycy niedaleko dwupoziomowego skrzyżowania ul. Diamentowej z Krochmalną. To miejsce wskazał Urząd Miasta w swoim projekcie nowego planu zagospodarowania terenu.
Sąsiedzi boją się hałasu
– Stadion zniszczy nam przyrodę i spokój – mówi pani Danuta, mieszkanka pobliskiego os. Skarpa. Podobnego zdania są jej sąsiedzi z budynków znajdujących się najbliżej terenu po klubie jeździeckim. Swoje racje przedstawiali dziennikarzom na konferencji prasowej zwołanej na piątek przez działaczy Lubelskiego Ruchu Miejskiego.
– I tak jest głośno, jak samochody przejeżdżają. A jak jeszcze będzie żużel, ryk motorów, to sobie w ogóle nie wyobrażam – martwi się Irena Janczarek z ul. Uśmiechu. – Przecież będą się tu odbywały nie tylko mecze żużlowe, ale również treningi, więc hałas będzie w zasadzie codziennie – zauważa Andrzej Misztal, jeden z mieszkańców osiedla. – Stadion zakłóci nam ekosystem – dodaje Grażyna Sprawka z os. Skarpa.
Ratusz: hałas można tłumić
Urząd Miasta przekonuje, że zadaszony stadion nie będzie tak głośny jak odkryty. Sam prezydent pokazuje Friends Arenę w szwedzkiej Solnie jako przykład, że taki stadion może bezkonfliktowo sąsiadować z zabudową mieszkaniową.
Ratusz zapewnia, że plan zagospodarowania wprowadzi „nakaz zastosowania rozwiązań technicznych, które ograniczą emisję hałasu na sąsiednie tereny”. Obok stadionu ma też powstać szeroki na 50 m pas zieleni izolacyjnej”.
Czy urzędnicy mają pomiary wskazujące na to, że proponowane rozwiązania wystarczą i hałas rzeczywiście nie będzie uciążliwy dla mieszkańców pobliskich budynków mieszkalnych?
– Analizy odnośnie przewidywanego hałasu wykonywane są i opracowywane na innym etapie, związanym z realizacją obiektu – odpowiada Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. – Natomiast w projekcie planu ustalono standard akustyczny. W przypadku obiektów sportu i rekreacji, ustala się standard jak dla terenów rekreacyjno-wypoczynkowych.
Mieszkańcy: znajdźcie inne miejsce
– Ta przestrzeń powinna pozostać wolna od zabudowy – przekonuje Szymon Pietrasiewicz, działacz Lubelskiego Ruchu Miejskiego i zarazem członek Rady Dzielnicy Za Cukrownią.
– Od małego pamiętam zapowiedzi, a mam prawie 50 lat, że miały tu być przystanie kajakowe, tereny rekreacyjne i ścieżki rowerowe. Dziwi mnie bardzo, że nagle powstał pomysł budowy stadionu w tym miejscu – stwierdza Misztal. Jakie miejsce byłoby jego zdaniem odpowiednie? – Myślę, że np. Elizówka – odpowiada. – Nie ma tam osiedli, jest świetny dojazd.
– Nie w naszej gestii leży znajdowanie miejsca pod taką inwestycję – uważa tymczasem Hubert Jończyk. – Takie opcje powinny być przygotowane i przedstawione do decyzji mieszkańców i osób, które będą taką inwestycją dotknięte.
Urzędnicy: inne miejsca wykluczyliśmy
Ratusz zapewnia, że rozważał też inne lokalizacje nowego stadionu.
Jedną z nich, mało znaną, była budowa koło ul. Grygowej i Plewińskiego. – Z uwagi na konieczność zmiany stanu planistycznego i wykupu nieruchomości nie zdecydowano się na tę lokalizację – wyjaśnia Duma.
Innym, bardziej znanym pomysłem było zburzenie starego stadionu przy Al. Zygmuntowskich i zastąpienie go nowym. Tę wersję też odrzucono. Głównym powodem podawanym przez Ratusz jest fakt, że przez dwa lata żużlowcy nie mieliby w Lublinie gdzie jeździć. Mowa była również o ograniczeniach wysokości obiektu stawianych przez konserwatora zabytków chroniącego widok na Stare Miasto.
Ratusz broni pomysłu na ulokowanie stadionu na terenach po LKJ. – Jest kontynuacją wcześniej przyjętej strategii dotyczącej obiektów sportowych w mieście oraz konsekwencją realizowania funkcji sportowych i rekreacyjnych w pobliżu Bystrzycy – komentuje rzeczniczka prezydenta.
Aktywiści: po co na to wydawać?
– Nie jesteśmy przeciwnikami żużla, bo żużel ma w Lublinie bogate tradycje. Jesteśmy po prostu przeciwko budowie stadionu w tej lokalizacji – zastrzega Pietrasiewicz, choć jego zdaniem należy w ogóle rozważyć zasadność takiej inwestycji.
– Czy mamy już domy kultury, żłobki, potrzebne w Lublinie przedszkola i teraz nadszedł czas na stadion żużlowy? – pyta Marcin Skrzypek, działacz LRM, którego zdaniem miasto nie powinno wydawać dziesiątek milionów stadion. – Ja nie widzę żadnego uzasadnienia poza interesem klubu i fanów tego sportu. To za mało, żeby miasto wydawało tyle pieniędzy.
Można jeszcze zgłaszać swoje uwagi
Budowa obiektu żużlowego na terenach po klubie jeździeckim nie będzie możliwa, jeżeli Rada Miasta nie uchwali nowego planu zagospodarowania terenu, bo obecny nie pozwala na stadion w tym miejscu. Uwagi do projektu nowego planu można zgłaszać Urzędowi Miasta do 31 maja. Można je wysyłać pocztą tradycyjną (Prezydent Miasta Lublin, pl. Łokietka 1, 20-109 Lublin) lub elektroniczną (planowanie@lublin.eu). Uwagi nie mogą być anonimowe.