Pijany 56-latek z Lublina wszedł do klubu przy Krakowskim Przedmieściu i strzelił do jednego z gości z pistoletu gazowego. Napastnik został obezwładniony. Okazało się, że niedawno odsiadywał wyrok za zabójstwo.
- Poniosły mnie emocje - oświadczył podczas przesłuchania Tomasz A. Nie wyjaśnił dokładniej, dlaczego zaatakował jednego z klientów klubu. 56-latkowi postawiono zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania broni gazowej oraz narażenia na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak informuje prokuratura, Tomasz A. przyznał się do winy.
Sprawa dotyczy wydarzeń, do których doszło w niedzielę przed północą, w klubie przy Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. 56-latek wszedł do lokalu i nagle wyciągnął rewolwer gazowy. Podszedł do innego klienta i z bliskiej odległości strzelił mu w głowę. Napastnik został obezwładniony przez obsługę.
Wezwani na miejsce policjanci zatrzymali 56-latka. Zabezpieczyli rewolwer i cztery sztuki amunicji. Tomasz A. był pijany. Miał 1,5 promila alkohol w organizmie. Jak informują śledczy, w styczniu ubiegłego roku mężczyzna wyszedł z zakładu karnego, gdzie odsiadywał wyrok za zabójstwo. Tomasz A. wrócił już za kraty. Został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 8 lat więzienia.