17-letni złodziej najpierw ukradł kilka torebek i plecak podczas koncertu w Chatce Żaka w Lublinie, a później sam zgłosił się na policję. Zanim wszedł na komendę kradziony plecak schował w śmietniku.
Dlaczego postanowił sam zgłosić się na posterunek? - Mężczyzny nie było w domu, gdy wczoraj przyszli do niego policjanci. Jednak po dwóch godzinach sam zgłosił się do komisariatu z pytaniem o powód interwencji - informuje Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji.
Policjanci mają także pasera, który handlował kradzionymi telefonami komórkowymi z torebek. To 18-letni Konrad K. z Lublina. Gdy policjanci próbowali go wylegitymować, ten bełkotał i mówił niewyraźnie. Wszystko przez woreczek z trzema gramami marihuany, który ukrył w ustach.
Obaj mieszkańcy Lublina zostali zatrzymani. Przyznali się do winy. Za kradzież, paserstwo i posiadanie narkotyków grozi po 5 lat więzienia.