Są już oficjalne wyniki sekcji zwłok nastolatki, zamordowanej w centrum Lublina. Świadczą one o wyjątkowej brutalności napastnika. Marlena zginęła z rąk swojego szkolnego kolegi – Jana W.
Ciało 18-letniej Marleny odnaleziono na początku listopada, w podziemiach kamienicy przy ul. Królewskiej. Już wstępne oględziny potwierdzały, że dziewczyna padła ofiarą brutalnej napaści. Sprawca dźgał ją nożem po całym ciele. Śledczy otrzymali właśnie oficjalne wyniki sekcji zwłok dziewczyny. Wynika, z nich że zabójca aż osiem razy wbił dziewczynie nóż w szyję.
– Powstałe w ten sposób obrażenia doprowadziły do śmierci – dodaje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – U nastolatki stwierdzono również ranę kłutą brzucha i klatki piersiowej oraz ranę na wierzchniej stronie ręki. Świadczy ona o tym, że Marlena Z. próbowała bronić się przed ciosem.
Badania dowiodły, że w chwili zdarzenia dziewczyna była trzeźwa. Śledczy czekają jeszcze na wyniki badań, dotyczących obecności narkotyków u ofiary i sprawcy.
– W grudniu planowane jest badanie psychiatryczne podejrzanego o zabójstwo Jana W. – dodaje prokurator Kępka. – Oczekujemy również na wyniki analiz śladów biologicznych. W sprawie będą również przesłuchiwani kolejni świadkowie.
19-letni Jan W., szkolny kolega zamordowanej Marleny sam zgłosił się na policję i przyznał się do zabójstwa. Zmasakrowane zwłoki dziewczyny odnaleziono tego samego dnia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Jan W. zaatakował ją długim nożem. Po zatrzymaniu nastolatek składał obszerne wyjaśnienia. Prokurator nie zdradza jednak ich treści. Nie wiadomo również, dlaczego Jan W. zaatakował Marlenę.
18-latka pochodziła z niewielkiej miejscowości na Podkarpaciu. W Lublinie, uczyła się i pracowała. Jan W. był jej kolegą z klasy. Grozi mu dożywocie.