Beczka, którą w tym roku przywiezie Ambra na Lubelskie Święto Młodego Cydru, będzie olbrzymia. Okrągła rocznica urodzin miasta w końcu zobowiązuje
Podobnie jak w latach ubiegłych to właśnie w Lublinie odbędzie się finałowy koncert trasy Cydr Lubelski Spragnieni Lata. 16 września na Błoniach pod zamkiem zagrają Bovska, Iza Lach, Dwa Sławy i gość specjalny – O.S.T.R.
– Zabrzmi ekscentryczny hip-hop, magnetyzujące dźwięki r’n’b i pop w najlepszym wydaniu – zapowiada Tymon Tymański, dyrektor artystyczny wydarzenia. – Usłyszymy alternatywnych muzyków, którzy ukażą swoje najprawdziwsze oblicza.
Zanim artyści pojawią się na scenie (godz. 18) na mieszkańców czeka kilka innych atrakcji. To gra miejska „Odkrywamy DNA miasta”, w której każdy wygrywa co najmniej jedną butelkę cydru (godz. 11–17, Rynek Starego Miasta), strefa tatuażu, czy strefa fotograficzna FujiFilm. – Każdy będzie mógł postawić swój pomnik i uwiecznić go na zdjęciu. Powstanie wielka galeria portretów – zapowiada Agata Domaradzka, dyrektor marketingu Ambra SA.
Najważniejsze wydarzenie (prócz wieczornego koncertu) odbędzie się w samo południe. Wtedy na staromiejskim rynku zostanie rozbita 700-litrowa beczka młodego cydru.
– Temat jest bardzo świeży, cydr jeszcze fermentuje – mówi Artur Dubaj, główny technolog w Ambrze. – Powstał z siedmiu odmian jabłek zebranych w sadach Lubelszczyzny. Trudno powiedzieć, jak będzie smakował, zapraszamy wszystkich do degustacji. Dla nikogo trunku nie zabraknie – obiecuje.
Na pomysł produkcji cydru z jabłek rosnących w lubelskich sadach Ambra wpadła w 2013 r. To był strzał w dziesiątkę. Mimo że za butelkę Cydru Lubelskiego trzeba zapłacić tyle, co za dwie butelki piwa, to jego sprzedaż rosła dynamicznie – rok do roku procentowy wzrost był dwucyfrowy. Ostatnio ten boom nieco przyhamował – pałeczkę przejęły browary rzemieślnicze. Odpowiedzią Ambry było wprowadzenie na rynek cydru niefiltrowanego.
Spółka bardzo też dba o markę – podkreśla, że Cydr Lubelski to produkt regionalny, zdrowy i naturalny. Powstaje z soku tłoczonego przez okolicznych sadowników, którzy w ciągu zaledwie 1–2 godzin dostarczają go do winiarni w Biłgoraju.
– Nie byłoby Toskanii bez Florencji, a Cydru Lubelskiego bez kultury Lublina i regionu, który ma możliwości stworzenia unikalnego produktu – przekonuje Robert Ogór, prezes Ambra SA.
Cydr Lubelski został też doceniony za granicą – i to na najbardziej wymagającym rynku brytyjskim, gdzie na siedem butelek piwa przypada jeden cydr. – Byliśmy w jaskini lwa – przyznaje prezes Ogór. Jest się czym chwalić, bo z branżowych targów w Bristolu spółka wróciła z medalami. – Antonówka i cydr niefiltrowany dostały brąz, a nasz najnowszy produkt cydr lodowy w kategorii cydrów rzemieślniczych zdobył złoto – cieszy się szef przedsiębiorstwa.