W środę zmarła Jadwiga Jarmuł, znakomita aktorka Teatru Osterwy w Lublinie.
– To straszna wiadomość. Nie mogę się pozbierać. Świetna aktora, która stworzyła wyraziste, "mięsiste”, drapieżne role. Grałem z nią w "Krzesłach” Ionesco” – mówi Jerzy Rogalski.
Odeszła aktorka wielkiego formatu. Po skończeniu PWST w Warszawie związała się z lubelskim teatrem. W Osterwie występowała od 1972 roku. Jej role były prawdziwymi perłami scenicznego kunsztu. Będziemy pamiętać ją jako Nastkę w "Mandacie” Erdmana, Dulską w "Moralności pani Dulskiej” Zapolskiej, Babę w "Pieszo” Mrożka czy Matkę z "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie” Zelenki. W tej roli rozśmieszała widzów do łez.
Dostawała brawa na stojąco za Burmistrzową w "Niewolnicach z Pipidówki”. Jeszcze niedawno stała na scenie bawiąc najmłodszą widownię w bajce o krasnalach.
We wspomnianej sztuce Krzesła szeptała w kierunku widowni: Musimy się trzymać razem. – Już wtedy była chora. Myślałem, że pokona chorobę – mówi smutno Rogalski.