Architekci pracują właśnie nad zmianami w projekcie centrum handlowego Alchemia. Inwestor zapowiada, że prace budowlane mogą ruszyć w tym roku.
- Inwestor zrezygnował z dwóch poziomów podziemnych, przez co zmniejszeniu uległa zarówno część handlowo-usługowa, jak i część parkingowa - mówi Marek Woliński, reprezentujący spółkę Arkady. - Parking na ok. 450 miejsc będzie zajmował dwie kondygnacje.
Według wcześniejszych planów parking miał być połączony podziemnym przejściem ze staromiejską częścią galerii. Tam zaplanowano sklepy i restauracje.
- Inwestor zrezygnował z przejścia podziemnego - informuje Woliński. I dodaje: - Inwestycja będzie podzielona na dwa etapy. W pierwszym powstanie część w rejonie ulic Świętoduskiej - Lubartowskiej - Bajkowskiego. W drugiej kolejności - część na Starym Mieście.
Parking zajmie prawie 60 proc. powierzchni centrum handlowego. Pozostała część przeznaczona będzie pod działalność usługową, handlową i gastronomiczną. Ta ostatnia planowana jest w istniejącym budynku dawnej kawiarni Arkady oraz w nowym obiekcie, który stanie w miejscu, gdzie niegdyś mieściły się kasy biletowe.
- Nie jest to nowy projekt, jedynie projekt zmian - podkreśla Woliński. - Do końca stycznia powinien być gotowy. Na jego podstawie chcielibyśmy zorganizować przetarg. Jest szansa, że prace budowlane ruszą w tym roku.
- Inwestycja będzie finansowana z kredytu - mówi Woliński. - Spółka posiada wystarczające środki, aby taki kredyt otrzymać. Do tej pory wszystkie prace, np. projekt architektoniczny i geologiczne realizowane były ze środków własnych.
Przedstawiciele spółki zaprzeczają pogłoskom, jakoby Arkady szukały inwestora, który pomógłby w budowie centrum.
- Inwestor nie szuka partnera do realizacji inwestycji - zapewnia Woliński.
Jeśli spółka zrealizuje swoje zapowiedzi, to pierwsi kierowcy zaparkują w Alchemii w 2019 roku. Nie wiadomo natomiast kiedy rozpocznie się budowa staromiejskiej części kompleksu, między ulicami Bramową, Szambelańską i Olejną.
Do tej pory widocznych oznak inwestycji brak. Firma wycięła jedynie drzewa i krzaki wokół budynku dawnych Arkad. Spółka rozwiązała również umowę z właścicielem dwóch bilboardów, które w styczniu zniknęły z terenu przyszłej inwestycji. O usunięcie reklam wnioskował Miejski Konserwator Zabytków.