Ani jedno drzewo nie zostanie wycięte na ul. Lipowej, a przesadzone mają być tylko cztery. Taką zmianę w projekcie przebudowy ogłosił dzisiaj zastępca prezydenta Lublina. – Warto było protestować – mówi jedna z mieszkanek zaangażowanych w obronę drzew na tej ulicy.
Zmiany to efekt ustaleń między Ratuszem a autorami projektu przebudowy ul. Lipowej. Gdy projekt oprotestowali mieszkańcy tej ulicy Ratusz kazał projektantom wprowadzić korekty, które pozwolą ocalić jak najwięcej zieleni.
– Do wycinek mamy zero drzew. Nie wycinamy żadnego – zapowiedział w poniedziałek Artur Szymczyk, zastępca prezydenta.
Przyznał, że z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu zasadna byłaby likwidacja jednej lipy przed wyjazdem z ul. Sztajna. Lipę można ocalić rezygnując z wysepki na środku przejścia dla pieszych.
– Tak, jesteśmy w stanie to drzewo ocalić. Mamy jednak dylematy, czy warto je poświęcić ze względu na bezpieczeństwo ruchu – zastrzegł Szymczyk, wskazując na usytuowanie lipy na zakręcie.
Z projektu nie znikną za to inne wysepki na środku przejść przez jezdnię Lipowej. Budowa jednej z nich, przy skrzyżowaniu z ul. Skłodowskiej i Okopową, miała się wiązać z wycinką okazałej lipy, której obrońcy drzew nadali imię Krzysztof.
– To drzewo pozostaje – oznajmił zastępca prezydenta. Wysepka ma być węższa, a jezdnia nieco ugięta.
– Wprowadziliśmy zmianę przebiegu pasów ruchu, to dotyczy głównie buspasa – tłumaczy Stanisław Wydrych, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Mostów. Obiecał, że jezdnia ominie „Krzysztofa”. – Będzie wybrzuszenie przy tym drzewie.
Dzisiaj ogłoszono również, że z ul. Lipowej przesadzone zostaną tylko cztery drzewa rosnące w miejscu planowanego dodatkowego pasa do skrętu w prawo w ul. Ofiar Katynia (koło Plazy). Nowy pas zacznie się dalej. – Będzie wyraźnie skrócony – mówi Wydrych. – Miał mieć 70 m długości, będzie miał ponad 40.
– Ile mogliśmy, tyle osiągnęliśmy. Mam nadzieję, że to wszystko, co obiecuje nam teraz miasto, to się spełni – komentuje Joanna Piskorz z ul. Lipowej. Piskorz przegoniła robotników wykopujących lipy w nocy, 31 maja, i tym samym stała się twarzą sąsiedzkiego protestu.
– Warto było protestować. Miasto zobaczyło, że ludziom zależy na zieleni, nasz głos został usłyszany, a miasto skorygowało swoje plany – ocenia pani Joanna, choć ma świadomość, że zaproponowane rozwiązanie to kompromis.
Na dzisiaj zaplanowane jest spotkanie (w formie spaceru) władz miasta z mieszkańcami ul. Lipowej. Ma się ono zacząć o godz. 18 na skwerze Zbigniewa Hołdy (ul. Lipowa 12) i będzie otwarte dla wszystkich zainteresowanych.