Po wakacjach wygaśnie niekorzystna dla miasta umowa najmu Astorii, czyli budynku na rogu ul. Lipowej i Al. Racławickich. Wiele lat temu samorząd Lublina wynajął gmach prywatnej spółce za bardzo niską kwotę.
Mowa o budynku, w którym działa dziś m.in. klub Astoria, restauracje Pizza Hut i KFC. To duży obiekt, powierzchnia użytkowa znajdujących się w nim lokali to 2286 mkw. Jego właścicielem jest miasto, które jednak nie zbija kokosów na tej nieruchomości, mimo jej atrakcyjnego położenia.
Budynek został wynajęty w 1992 roku spółce Multico. Umowę w tej sprawie zawarł ze spółką ówczesny Zarząd Miasta. Miesięczny czynsz netto ustalono na nieco ponad 201 milionów starych złotych, co w przeliczeniu na obowiązujące dzisiaj złotówki daje 20,1 tys. zł miesięcznie.
Umowa została zawarta na 25 lat. – Nie przewidywała możliwości zmiany stawki automatycznie, bez zgody Multico – przyznaje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. Samorząd nie miał prawa podnieść czynszu nawet o wskaźnik inflacji.
Takie warunki sprawiły, że umowa była często krytykowana. Na jej rozwiązanie nie zdecydowała się jednak żadna z ekip rządzących miastem. Samorządowcy tłumaczyli, że spółka mogłaby zażądać od miasta odszkodowania. Później, że miałaby prawo do zwrotu nakładów. W 2008 r. prezydent Adam Wasilewski wystąpił do Rady Miasta o zgodę na sprzedaż budynku, ale radni mu takiej zgody nie dali, bo spółka miałaby prawo pierwokupu.
Czynsz można było podnosić tylko „po dobroci” i tak też podnoszono. – Podstawę do zmiany stawki czynszu stanowiła zgodna wola stron – tłumaczy Krzyżanowska.
Obecna stawka jest prawie dwukrotnie większa od tej z 1992 roku. Za cały budynek spółka Multico płaci dzisiaj miastu 38 tys. zł netto miesięcznie. Brutto, co w przeliczeniu na powierzchnię użytkową daje niespełna 17 zł za mkw. Brutto, czyli razem z podatkiem VAT wychodzi niespełna 47 tys. zł, więc nieco ponad 20 zł za mkw. W ścisłym centrum, w uczęszczanym miejscu.
Niedługo po wakacjach problem rozwiąże się sam. – Umowa najmu wygasa z dniem 14 września 2017 roku – potwierdza rzeczniczka Ratusza. Urzędnicy nie zdecydowali jeszcze, co zrobią z budynkiem.
Tłumaczą, że „trwa analiza”. – Nie wyklucza się ponownego rozdysponowania nieruchomością w formie najmu. Przeprowadzana analiza pozwolić określić również jaką stawkę czynszu mogłaby obecnie uzyskać Gmina z tytułu zawartej umowy.