Tysiące lublinian miało poważne problemy z odebraniem z poczty przesyłek awizowanych, w tym listów poleconych oraz z przekazami. Wszystko przez awarię na łączach pomiędzy poszczególnymi urzędami a bazą, w której takie przesyłki są rejestrowane. Dziś awaria miała zostać usunięta.
– Dostałem w poniedziałek awizo, poszedłem od razu na pocztę i usłyszałem, że nie dostanę listu, bo nie ma łączności z Internetem i panie nie mogą przez to wydrukować jakiegoś kodu kreskowego – skarży się Jacek Woźniak. – Gdyby to chodziło o kartkę pocztową, to pół biedy, ale to pismo urzędowe. Nawet nie wiem skąd, bo czekam na pisma z trzech różnych urzędów, a w okienku nie chcą mi powiedzieć, skąd to list.
Tylko w tym jednym urzędzie przy ul. Róży Wiatrów taki sam problem miało przeszło 200 osób. – Łącza przestały działać w poniedziałek – przyznaje Marta Mankiewicz, naczelnik Urzędu Pocztowego Lublin 49.
Pocztowcy zapewniają, że wina nie leży po ich stronie. – Firma obsługująca nasze łącza wymieniała w poniedziałek serwery – wyjaśnia Bartłomiej Kierzkowski, regionalny rzecznik Poczty Polskiej. – Wtedy pojawiły się problemy – dodaje.
Panie wydające przesyłki awizowane nie mogły wprowadzić takiej informacji do bazy danych urzędu przy ul. Pocztowej, który te listy im dostarczył. – Musimy odnotować w systemie, że przesyłka została wydana. Ale nie mamy połączenia z tą bazą danych – tłumaczy Mankiewicz.
– W poniedziałek takie problemy dotyczyły większości urzędów pocztowych na terenie Lublina – mówi Kierzkowski. Jak twierdzi, wczoraj z awarią zmagały się jedynie placówki przy ul. Róży Wiatrów i przy ul. Sasankowej. Tymczasem, nieoficjalnie pracownicy poczty mówili nam o dwudziestu punktach, które miały ten sam problem.
Wczoraj pocztowcy zdecydowali się na ręczne wydawanie przesyłek. Wprowadzanie danych do systemu odłożyli na później.
W Lublinie działa 71 placówek Poczty Polskiej.