Namiot wielkości dwóch boisk do siatkówki stanie obok Szkoły Podstawowej
nr 31 przy ul. Lotniczej w Lublinie.
Szkoła właśnie ogłosiła przetarg na wykonanie i montaż namiotu. Ma mieć 17 metrów szerokości i prawie 33 długości. - Dla porównania, nasza sala gimnastyczna ma wymiary 9 na 17 metrów - mówi Jolanta Józefaciuk, dyrektor SP nr 31.
- Była budowana w latach 50. Teraz jest jedną z najmniejszych w Lublinie.
Tymczasem uczniowie mają po cztery lekcje wychowania fizycznego w tygodniu. Na jednej godzinie z sali muszą korzystać dwie lub trzy klasy naraz. Kłopoty ma rozwiązać właśnie namiot.
Konstrukcja stanie na jednym z boisk obok szkoły. Przypomnijmy, że od 2007 r. uczniowie szkoły z ul. Lotniczej mogą korzystać z nowoczesnego boiska pokrytego syntetyczną trawą, bieżni i kortu tenisowego. - To ogrodzony teren, świetnie nadający się do tego - podkreśla dyrektor.
Namiot będzie ogrzewany i połączony szczelnym łącznikiem ze szkołą. Dzięki temu uczniowie przez cały czas będą w ciepłych, zamkniętych pomieszczeniach.
- Oczywiście, że lekcje nie będą się tam mogły odbywać przy minus 20 stopniach - zaznacza Józefaciuk. - Ale dopóki temperatury nie spadną poniżej zera, uczniowie swobodnie będą tam mogli ćwiczyć.
W Lublinie identycznymi namiotami są przykryte korty tenisowe, m.in. przy Al. Zygmuntowskich i ul. Krasińskiego.
- Nie gramy tylko wtedy, gdy są siarczyste mrozy - wyjaśnia Grzegorz Sitko, tenisista z Lublina. - Ale to tylko kilka tygodni w roku. Przez większą część roku nie ma najmniejszych problemów. Październik, listopad, marzec czy kwiecień: pod namiotem jest tak samo ciepło.
- Liczymy, że u nas ten pomysł też się sprawdzi - mówi Józefaciuk, na co dzień także zapalona… tenisistka. Przetarg na budowę namiotu zostanie rozstrzygnięty pod koniec lutego. Budowa ma ruszyć niedługo później. Tak, żeby namiot był gotowy jeszcze wiosną.