Jak najszybszego montażu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Węglarza i Walecznych domaga się część mieszkańców Ponikwody. Nie chcą czekać tyle, ile każe im Ratusz, czyli do rozpoczęcia budowy nowego odcinka ul. Węglarza. Ich zdaniem sygnalizacja powinna tutaj powstać w pierwszej kolejności
Ruch na ul. Walecznych jest duży, bo ulica służy za skrót mieszkańcom nowych bloków na Rudniku. Samochodów jest sporo i jadą szybko, na co skarżą się właściciele pobliskich domów jednorodzinnych.
– Hałas z ulicy jest taki, że nie da się okien otworzyć – mówi Ryszard Zakrzewski, mieszkaniec ul. Walecznych, który twierdzi, że na jego ulicy zrobi się ciszej, jeśli na skrzyżowaniu z ul. Węglarza pojawi się sygnalizacja świetlna. Co ma wspólnego sygnalizacja z hałasem? – Samochody będą jechały tu wolniej, więc będzie ciszej – twierdzi Zakrzewski, który pisał w tej sprawie do Zarządu Dróg i Mostów. Dostał odpowiedź, że w kasie miasta na razie nie ma pieniędzy na przedłużenie ul. Węglarza, a dopiero podczas budowy tej drogi miałaby się pojawić sygnalizacja świetlna.
Dlaczego nie wcześniej? O to pytają nie tylko mieszkańcy ul. Walecznych, ale również część kierowców mających problem z przejechaniem tego skrzyżowania. Pytania padają od dawna, a odpowiedź jest zawsze ta sama: światła będą wtedy, kiedy będzie droga, nie wcześniej.
– Rzadko kiedy buduje się samą sygnalizację, a później dobudowuje drogę – wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta, chociaż w Lublinie można znaleźć miejsca, gdzie zamontowano światła, z których nie ma pożytku. To skrzyżowanie ul. Zelwerowicza z przyszłą ul. Staczyńskiego, gdzie sygnalizację zbudowano na zapas. Podobnie jest na Jantarowej. Tu od ponad półtora roku pomarańczowy sygnał miga w miejscu przyszłego skrzyżowania z Berylową. Tymczasem u zbiegu Węglarza, Walecznych i Strzembosza jest skrzyżowanie, jest ruch, a świateł nie ma, bo miasto każe czekać na nową drogę.
– Na budowę przedłużenia ul. Węglarza nie ma zarezerwowanych pieniędzy w budżecie Lublina – powtarza Kieliszek. Ta sama odpowiedź pada praktycznie od początku istnienia skrzyżowania. Mieszkańcy mają już dość czekania. Już półtora roku temu prosili poprzez Radę Dzielnicy Ponikwoda, by zamontowano przynajmniej jaskrawe znaki zwracające uwagę rozpędzonych kierowców na przejście dla pieszych przez ul. Walecznych przy skrzyżowaniu z Wiejską. Urzędnicy odmówili. Dyrektor ZDiM stwierdził, że częste stosowanie jaskrawych znaków może sprawić, że „spowszednieją kierującym oraz przestaną spełniać swoją rolę”.