Bilety z komiksami raczej nie trafią na aukcję charytatywną, ani do kolekcjonerów. Władze Motoru Lublin mają tylko jeden pomysł na ich wykorzystanie: wszystkie zniszczyć.
Z kiosków nie udało się wycofać tylko 12 tys. biletów. Pozostałe leżą w magazynach Zarządu Transportu Miejskiego, który zlecał ich druk (komiksy nanosząc na prośbę Centrum Kultury). Od razu pojawiło się sporo pomysłów na ich wykorzystanie. Burmistrz warszawskiej dzielnicy Ursynów zaproponował, że je odkupi, bo zamierza je wykorzystać na cele kulturalne. Pojawił się pomysł wystawienia biletów na aukcję charytatywną, było też wiele próśb od kolekcjonerów.
Na wczoraj zostało zaplanowane spotkanie przedstawicieli ZTM, Centrum Kultury i Motoru Lublin. Wszyscy razem mieli się zastanowić, co dalej zrobić z biletami. – Będziemy wspierać każdą inicjatywę zmierzającą do jakiegoś pożytecznego ich wykorzystania – mówi Szymon Pietrasiewicz z Centrum Kultury, pomysłodawca komiksowej akcji.
Na to nie zgadzają się jednak władze Motoru Lublin, które nie chciały przystąpić do rozmów. – W lakonicznej odpowiedzi na nasze zaproszenie Motor napisał, że prosi o zniszczenie biletów – informuje Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego. Już wcześniej ZTM zapowiedział, że nie wykorzysta biletów wbrew woli klubu.
Decyzji w sprawie biletów nie ma, dlatego na razie zostaną w magazynie. Ich zniszczenie też nie będzie łatwe, a na tych widnieje nadal obowiązujący nominał. – Niewykluczone zatem, ze zniszczenie ich będzie możliwe dopiero przy ewentualnej zmianie cen – dodaje Góźdź. Tymczasem w przyszłym roku ma nie być żadnych podwyżek cen biletów.