Lucjan J., chełmski biznesmen zeznał prokuraturze, że wręczył Krzysztofowi Grabczukowi, jednemu z liderów lubelskiej PO, łapówkę za pomoc w załatwieniu dotacji - donosi Gazeta Wyborcza.
Lucjan J., aresztowany przez CBA biznesmen i były lokalny polityk, stwierdził w prokuraturze, że wicemarszałek pomógł mu w uzyskaniu pieniędzy, a w zamian wziął 20 proc., czyli 65 tys. zł.
Prokurator podejrzewał jednak, że Lucjan J. kłamał. Biznesmen mylił się w zeznaniach, był mało wiarygodny. Według prokuratora, Grabczuk nie mógł dostać 65 tys. zł, bo Lucjan J. przekazał pieniądze wspólnikowi, ten zataił to w śledztwie.
W grudniu ubiegłego roku Lucjan J. przyznał prokuratorowi, że całą historię wymyślił, bo chciał wyjść z aresztu. Dodał też, że nie dał pieniędzy Grabczukowi, choć ten ich żądał.
- Nie jest wykluczone, że komitet PO mógł zamawiać u J. reklamy i że ja takie reklamy prywatnie zamawiałem - zeznał w prokuraturze Grabczuk. - Ale J. nigdy nie zwracał się do mnie o pomoc w załatwieniu jakiejkolwiek dotacji.
Więcej w Gazecie Wyborczej