Pojawił się nowy spór o wstawianie bloków mieszkalnych w strefę zabudowy jednorodzinnej. Znów chodzi o ul. Sławinkowską, ale o inne miejsce niż ostatnio. Także tu obok domów jednorodzinnych deweloperzy planują zabudowę wielorodzinną. Obecni mieszkańcy nie są jednak zachwyceni wizją takiego sąsiedztwa.
O decyzję otwierającą drogę do inwestycji stara się lubelska spółka Med-Europe Trading, która chce budować przy ul. Sławinkowskiej 7c. Chodzi o hektarową działkę między Ogrodem Botanicznym UMCS a domami jednorodzinnymi na tyłach Lidla przy Willowej. Nieruchomość znajduje się obok Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej przy Sławinkowskiej 5.
Co konkretnie miałoby tu powstać?
Spółka planuje siedem budynków wielorodzinnych mających po dwa piętra i podziemną kondygnację garażową. Łącznie miałoby tu powstać 98 mieszkań. Zakładana wysokość budynków to 12 m, a ich łączną powierzchnię użytkową określono na 12 tys. mkw. Na wskazanym przez dewelopera terenie miałyby też powstać ciągi pieszo-jezdne, śmietniki i place zabaw. Blokom miałoby towarzyszyć 137 miejsc parkingowych.
O takiej inwestycji mówi wniosek złożony przez spółkę do Urzędu Miasta.
Deweloper reprezentowany przez znanego architekta Bolesława Stelmacha stara się w urzędzie o tzw. wuzetkę, czyli decyzję ustalającą warunki zabudowy. Taką decyzję wydaje się w przypadku nieruchomości, których przeznaczenie nie jest określone przez plan zagospodarowania, a teren przy Sławinkowskiej nie ma planu.
W takim przypadku o przeznaczeniu terenu decydują urzędnicy. To oni określają w „wuzetce”, co można postawić na danej działce. Nie mają jednak pełnej swobody, bo dopuszczana przez nich zabudowa musi być dopasowana do otoczenia i szanować tzw. zasadę dobrego sąsiedztwa. Dlatego nie można np. pozwolić na budowę fabryki pomiędzy domami jednorodzinnymi.
– Tutaj nie będzie można mówić o dobrym sąsiedztwie – twierdzi mieszkaniec jednego z domów, obok których miałby wyrosnąć „zespół budynków wielorodzinnych”. Jego zdaniem osiedle byłoby uciążliwe dla sąsiadów, tak podczas budowy, jak i później, przez duży ruch i sporą liczbę mieszkańców.
– Ta okolica ma charakter willowy i każda nowa inwestycja powinna być do tego dostosowana – podkreśla jedna z osób przeciwnych budowie. Przekonuje, że właściciele okolicznych domów wydali na działki niemałe pieniądze, bo byli przekonani, że kupują również spokój, który teraz mieliby stracić.
– Budynki wielorodzinne należy stawiać w miejscach do tego przeznaczonych – przekonuje nasz rozmówca. Podkreśla, że jedyny dojazd do działki wskazanej przez dewelopera wiedzie przez prywatne grunty na zasadzie służebności, a pięciometrowy pas terenu nie pomieści zarazem dojazdu dla 137 aut i chodnika dla nowych mieszkańców.
Urząd Miasta potwierdza otrzymanie wniosku od Med-Europe Trading. – Dotyczy on ustalenia warunków zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie zespołu siedmiu budynków wielorodzinnych z garażem podziemnym – przyznaje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. Zastrzega, że urząd na razie nie ocenił, czy inwestycja wpasuje się w otoczenie. – W tej sprawie nie została jeszcze wydana decyzja, wniosek jest na etapie rozpatrywania.
Presja na ulicę Sławinkowską
To kolejny przypadek, gdy deweloper prosi o zgodę na zabudowę wielorodzinną przy tej ulicy. Wcześniej dążyła do tego spółka Movimento, która upatrzyła sobie działki przy Sławinkowskiej 128 b, 130 a, c, d, e. Na terenie otoczonym domami jednorodzinnymi chciała postawić osiem budynków mających łącznie niemal 90 mieszkań. Nie nazywała ich blokami, ale „willami miejskimi”.
Spółka nie starała się o „wuzetkę”, tylko postanowiła skorzystać z ustawy „lex deweloper”. Ta ustawa dopuszcza budowę mieszkań na terenach, które nie mają planu zagospodarowania, o ile zgodzą się na to radni, a inwestycja nie byłaby sprzeczna z obowiązującym studium przestrzennym.
Sąsiedzi przeciwni planom spółki Movimento przekonywali, że budowa byłaby niezgodna ze studium, które wyznacza tu strefę zabudowy jednorodzinnej. Z kolei urzędnicy Ratusza przekonywali, że zgodność ze studium nie jest konieczna.
– Specustawa mieszkaniowa daje inne sformułowanie, mówiące o „niesprzeczności” – tłumaczyła Ewa Boguta, dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa. – Traktowanie, że coś „jest niesprzeczne” ze studium jest czymś innym niż „jest zgodne” – przekonywała. – Jeżeli to w gabarytach wysokościowych nie będzie odbiegało od zabudowy otoczenia, to absolutnie nie jest sprzeczne – twierdziła Małgorzata Żurkowska, główna urbanistka miasta.
Rada Miasta nie dała się przekonać miejskim urzędnikom. Doszła do wniosku, że zabudowa wielorodzinna nie powinna się tu znaleźć i pod koniec lutego podjęła uchwałę odmowną, odprawiając z kwitkiem spółkę Movimento.
W przypadku wniosku złożonego przez Med-Europe Trading decyzja nie będzie należeć do Rady Miasta, bo ten inwestor wybrał inną procedurę, w której decyzja zapada w urzędniczych gabinetach.