Ratusz od nowa musi szukać projektanta i pomysłu na park przy Zamku. Okazuje się, że z koncepcji wybranej w konkursie architektonicznym na nowe Błonia miasto nie może skorzystać, choć jej autorom wypłaciło 50 tys. zł nagrody. Taki regulamin konkursu zatwierdzili urzędnicy
A miało być tak pięknie... Ponad rok temu miasto zachęcało architektów, by słali na konkurs swe pomysły na Błonia. Za najlepsze propozycje obiecało nagrody. Na zdobywcę pierwszego miejsca czekało 50 tys. zł i gwarancja, że to z nim miasto siądzie do rozmów w sprawie zamówienia projektu nowego parku. Projekt miał być gotowy już w maju 2016 r.
Zwycięzców wybrano, nagrody wypłacono, a z autorami najlepszej pracy podjęto obiecane rozmowy. Ale z negocjacji nic nie wyszło, bo zespół warszawskich architektów chciał warszawskich stawek, a miasto oferowało tylko lubelskie. Różnica była kolosalna, bo Ratusz był gotów zapłacić za projekt 200 tys. zł, tymczasem architekci żądali 720 tys. Oni nie schodzili z ceny, a miasto nic nie dokładało, więc obie strony uznały, że wstają od stołu i to raz na zawsze.
Zaraz po fiasku rozmów miasto liczyło na to, że jednak uda się skorzystać ze zwycięskiej koncepcji, tyle że bazujący na niej projekt zleci się komuś innemu. Taką możliwość mieli zbadać prawnicy. Właśnie zbadali, a werdykt brzmi: nic z tego.
– Niestety nie nabyliśmy praw do tej koncepcji – tłumaczy Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta. – W regulaminie nie zostały przeniesione prawa majątkowe do opracowania dzieła zależnego na bazie tej dokumentacji. Takie jest stanowisko prawników.
Co to oznacza dla planów budowy parku? – Wracamy do punktu wyjścia – przyznaje Szczepańska, która od nowa będzie szukać kogoś, kto zaprojektuje teren zielony przy Zamku. – Najprawdopodobniej ogłosimy przetarg nieograniczony – wyjaśnia. Twierdzi też, że choć miasto nie może ani trochę wykorzystać zwycięskiej koncepcji, to nie zostaje zupełnie z niczym. – Mamy teraz szeroką wiedzę na temat tego jak zagospodarowanie tego terenu widzą architekci, jakie są stanowiska specjalistów, jakie oczekiwania mieszkańców, znamy też uwagi sądu konkursowego.
Całą tę wiedzę miejscy urzędnicy mają teraz przelać w dokument z wytycznymi dla projektantów. I na tej podstawie ogłosić przetarg. – Chcemy go ogłosić jeszcze w tym roku – zapewnia Szczepańska. Ale potwierdza też, że parku nie uda się wykonać tak szybko, jak jeszcze niedawno sądzono. – Zakładam 12-miesięczny cykl opracowania dokumentacji i 12-miesięczny cykl realizacji inwestycji, czyli park byłby gotowy za dwa lata. Wszystko jeszcze zależy od tego, czy w budżecie miasta znajdzie się takie zadanie jak budowa parku. Na dziś w budżecie są pieniądze na projekt.