Szpitale w mniejszych miastach zamykają poradnie chorób zakaźnych. Powodem jest coraz większy brak na rynku lekarzy specjalistów
Na ten rok nie prowadzimy już zapisów. Pacjenci są odsyłani na bardzo odległe terminy w przyszłym roku – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, szef Kliniki Chorób Zakaźnych w SPSK 1 w Lublinie. – Nasza poradnia, do której trafia najwięcej osób z całego województwa, pełni w tym momencie kilka ról: jest jednostką o charakterze wojewódzkim, poradnią chorób tropikalnych i prowadzi programy profilaktyczne. Stąd olbrzymie kolejki – tłumaczy.
Od miesiąca pacjenci nie mogą korzystać z poradni chorób zakaźnych przy SPZOZ w Kraśniku.
– Poradnia nie została jeszcze ostatecznie zamknięta, ale jeśli nie znajdę lekarza będę musiał to zrobić. W tym momencie rozmawiam z kolejnym specjalistą z kliniki w Lublinie. Problem w tym, że pacjentów jest dużo, a lekarzy brakuje – mówi Marek Kos, dyrektor szpitala w Kraśniku. – Żeby poradnia dostała kontrakt z NFZ to lekarz musi pracować przynajmniej trzy razy w tygodniu po cztery godziny. A żeby ściągnąć specjalistę do szpitala powiatowego musiałbym mu zaoferować lepsze warunki finansowe niż w Lublinie.
Kontrakt z NFZ to ok. 2 tys. zł. – Wynagrodzenie, jakie otrzymuje lekarz nie może więc przekroczyć tej sumy, bo szpital musiałby do tego dopłacać – tłumaczy Kos.
Poradnie chorób zakaźnych działają też w Tomaszowie Lubelskim, Chełmie, Puławach, Łukowie, Biłgoraju i Białej Podlaskiej, ale najwięcej pacjentów trafia do Lublina.
– Chodzi o większe możliwości diagnostyczne – mówi dr n. med. Grażyna Semczuk, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. – Problem z tej dziedzinie w naszym województwie jest bardzo duży. Przede wszystkim brakuje wojewódzkiej przychodni konsultacyjnej. Lubelska poradnia chorób zakaźnych jest poradnią przykliniczną, która na pewno ma mniejszą przepustowość niż miałaby jednostka wojewódzka.
W dziedzinie chorób zakaźnych brakuje też specjalistów. – To niszowa specjalizacja. Praca w tej dziedzinie jest bardzo trudna i w związku z tym mało popularna. Coraz mniej lekarzy decyduje się na nią, więc powstaje luka pokoleniowa. Spora część specjalistów to osoby w wieku emerytalnym – zaznacza dr Semczuk.
W poradniach chorób zakaźnych leczy się m.in. wirusowe zapalenie wątroby typu B i C, toksoplazmozę czy boreliozę.