Najbardziej lubelskie z lubelskich słówek, zrozumiałe dla nas, a dla innych dziwne mają trafić na „nieMAPĘ” tworzoną przez internautów.
Znajdzie się materiał na taką mapę? Znajdzie, co łatwo można udowodnić pytając kogoś z innego miasta, czy wie o co chodzi osobie mówiącej, że „brejdak z brejdaczką jechali w ciapach trajtkiem po parówkę i zapomnieli przejazdówek”.
Przyjezdnym Czytelnikom tłumaczymy: brejdak to brat, brejdaczka to siostra, ciapy to kapcie, trajtek to trolejbus, przejazdówka to bilet miesięczny, a parówka to bułka, którą gdzie indziej nazywa się wrocławską.
Tym, którzy nie dowierzają, że „parówka” jest tak mocno lubelska proponujemy zerknąć do słownika. Tu okazuje się, że to łaźnia parowa, zabieg kosmetyczny, parne powietrze albo cienka kiełbaska. O podłużnej bułce słownik jakoś milczy, a przecież w Lublinie jada się właśnie parówki. Zdziwieni? To jeszcze jedna niespodzianka, w sam raz na weekend: zapojka ponoć wcale nie jest nasza, tylko... białostocka. Można jej wybaczyć, byle jej nie zabrakło.
Ci, którzy mają pomysły co jeszcze dopisać do mapy (nie tylko słówka, ale i inne mocno typowe dla nas rzeczy) mogą trafić na nią przez portal Facebook. Po co? O tak o.