Czy Wielka Brytania powinna pozostać członkiem Unii Europejskiej, czy opuścić Unię Europejską? – w czwartek na to pytanie odpowiadać będą Brytyjczycy. Lublinianie mieszkający na Wyspach i lubelscy przedsiębiorcy z obawami czekają na wynik głosowania.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Ludzie tu siedzą od lat, mają stałą pracę, kredyty. Wielu znajomych kupiło domy, teraz trochę się martwią – mówi nam w przeddzień referendum pani Anna z Lublina, mieszkająca pod Londynem od 5 lat. – Jedni mówią, że nic nam nie grozi, drudzy – że będą nas wyganiać. Są tacy, którzy bardzo boją się powrotu do Polski, bo nie mają tam mieszkań, bo nie znajdą pracy – dodaje.
Jakiego wyniku spodziewa się lublinianka? – Myślę, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii, a my wtedy będziemy musieli starać się o pozwolenie na pracę, może o rezydenturę – przewiduje.
– Jeśli zwyciężą zwolennicy brexitu, pogorszą się warunki życia w Anglii. Będzie cło, podrożeje żywność – spodziewa się pan Kamil, który zaopatruje się, jak większość Polaków, w tamtejszych hipermarketach. A tam dominuje towar z kontynentu. – Ale nie zamierzam wracać do Lublina, by harować za najniższą krajową – zarzeka się.
Brexit to temat bardzo delikatny wśród lubelskich przedsiębiorców eksportujących do Wielkiej Brytanii. Zdecydowana większość z nich nie chce oficjalnie rozmawiać na ten temat, żeby nie urazić swoich zagranicznych kontarhentów. Nieoficjalnie obstawiają jednak, że Brytyjczycy nie zdecydują się na wyjście z Unii Europejskiej.
– A gdyby nawet Brytyjczycy opuścili Unię, nie zamkną się handlowo – uważa Adam Zdanowski z Zakładu Mięsnego Wierzejki. – Tamten rynek potrzebuje dobrych i sprawdzonych produktów. Problemem może być jednak znacznie wydłużony czas dostawy. Jeśli zostanie wydłużony o dwa-trzy dni ze względu na kontrole celne, to o połowę skróci się czas przydatności do spożycia świeżych produktów – zauważa.
– W naszej ocenie brexit może sformalizować działania handlowe, ale nie powinien zablokować przepływu towarów. Wielka Brytania jako kraj wyspiarski o charakterze handlowym, nie pozwoli sobie na zamknięcie się na inne rynki – dodaje Bartłomiej Kosicki z Mastermedia, firmy, która zaopatruje sklepy z polską żywnością głównie w Anglii, ale także w Szkocji i Walii. – Wierzymy, że polska żywność, ze względu na swoją jakość, obroni się i dalej skutecznie będziemy prowadzić dystrybucję naszych produktów na Wyspy.
– Na wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej mogą zyskać tylko polscy eksporterzy, cała gospodarka jednak na tym straci – przekonuje prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. – Brexit może osłabić złotówkę wobec euro, dolara czy franka. Słabsza złotówka to wyższe raty kredytów dla wszystkich zadłużonych w obcych walutach, również przedsiębiorstw, to zaś mogłoby obciążyć sektor bankowy.
Brexit - sondaże
Jak wynika z najnowszego sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Onetu, za pozostaniem w UE opowiada się 46,6 proc. respondentów. Unię chce opuścić 46,1 proc. Brytyjczyków. (Newseria)
Brexit - pytania i odpowiedzi. Kiedy głosowanie, kiedy wyniki?
• Jak brzmi pytanie referendum?
„Czy Wielka Brytania powinna pozostać członkiem Unii Europejskiej, czy opuścić Unię Europejską?” – w czwartek na to pytanie odpowiadać będą Brtyjczycy. Głosujący będą musieli postawić krzyżyk w kratce umieszczonej obok jednej z odpowiedzi: „Pozostać członkiem Unii Europejskiej” lub „Opuścić Unię Europejską”.
• Kto może głosować?
Głosować mogą tylko pełnoletni obywatele Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Wspólnoty Narodów, której członkami są 53 kraje, wśród nich m.in. Cypr, Malta, Bangladesz, Indie, Kanada, Australia, Kenia, RPA i inne byłe kolonie i terytoria brytyjskie. Przybysze z innych krajów, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii – w tym rzesza Polaków – nie będą mogli głosować.
• Ilu głosujących można się spodziewać?
Liczbę uprawnionych szacuje się na 46 mln. Nie ma jednak jednoznacznych prognoz dotyczących frekwencji. W ostatnich wyborach parlamentarnych głosowało 66 proc. uprawnionych.
• Kiedy poznamy wynik?
Tuż po północy czasu lokalnego spłyną głosy z Gibraltaru i Wysp Scilly, natomiast wyniki z Londynu poznamy przed 01.00. Ostatecznych wyników możemy spodziewać się o 7.00 w piątek.
• Ile czasu zajmie Brexit?
Najczęściej przywołany minimalny czas na przeprowadzenie procedury wychodzenia z UE to dwa lata.
• Czy jest minimalna frekwencja?
Nie, nie przewidziano minimalnej frekwencji.
• Czy referendum jest wiążące?
Z formalnego punktu widzenia – nie. Parlamentarzyści mogą zagłosować przeciw wyjściu z UE.
Źródło: Bankier.pl
Sonda: Czy chciałbyś, żeby Wielka Brytania wyszła z Unii Europejskiej?
Źródło: TVN24 / x-news
Brexit. Wyjście Brytyjczyków nie zaszkodzi nauce
Ewentualne wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie wywołuje wielkiego poruszenia w lubelskim środowisku akademickim, które współpracuje z brytyjskimi uczelniami. Pewne obawy jednak są.
– Jako poprawny optymista myślę, że do tego nie dojdzie, ale gdyby okazało się, że Brytyjczycy jednak opuszczą Unię Europejską, nie wykluczam ewentualnych niekorzystnych następstw dla Polski. Polacy przede wszystkim mogą stracić prawo do pracy w tym kraju, ale nawet ewentualny izolacjonizm nie spowoduje jakichkolwiek ograniczeń w swobodnym przepływie myśli naukowej i kontaktach badawczych. Medycynę mamy przecież bez granic – komentuje prof. Andrzej Drop, rektor Uniwersytetu Medycznego.
Wynik referendum nie powinien także znacząco wpłynąć na współpracę naukową między lubelskimi i brytyjskimi uczelniami. – Ona istniała jeszcze przed powstaniem Unii Europejskiej – zauważa prof. dr hab. Urszula Paprocka-Piotrowska, prorektor ds. promocji i współpracy z zagranicą Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Nie będzie też przeciwwskazań, by nasi studenci wyjeżdżali na Wyspy w ramach programu wymiany studenckiej Erasmus. Jeszcze dwa lata temu obejmował on tylko kraje unijne, ale od niedawna pozwala na kontakty z państwami spoza Unii.
Jest jednak jedna kwestia, która przedstawicieli środowiska akademickiego martwi w szerszym kontekście. – Ewentualne wyjście Brytyjczyków może być zagrożeniem dla Unii Europejskiej, które może wywołać lawinę. A to mogłoby odbić się na działaniach związanych ze staraniem się o fundusze unijne, na których w ostatnich latach tyle skorzystaliśmy – uważa z kolei prof. Stanisław Baran, prorektor ds. nauki i współpracy z zagranicą Uniwersytetu Przyrodniczego.
(toma)