Zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem usłyszało troje lublinian, którzy na początku lipca w brutalny sposób uśmiercili psa. Cała trójka przyznała się do winy,.
55-letnia właścicielka psa twierdzi, że chciała uśmiercić zwierzę, ponieważ było agresywne i nie dawała sobie z nim rady. Policjantom powiedziała, że wcześniej prosiła weterynarza o uśpienie psa, ale lekarz nie chciał się na to zgodzić. – Będziemy sprawdzać tę wersję, przesłuchamy wskazanego lekarza - mówi Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Wtedy kobieta postanowiła sama uśmiercić psa. Zwierzę najpierw było rażone prądem, później zostało uduszone paskiem. Na koniec oprawcy podpalili zwłoki i porzucili je 150 m od drogi.
Trzem osobom postawiono zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi do 2 lat więzienia. Zatrzymani przyznali się do winy, nie chcieli dobrowolnie poddać się karze. Przed sądem będą odpowiadać z wolnej stopy.
Czytaj więcej w tekście:
Katowali psa dwa dni: Razili prądem, powiesili i podpalili
Zobacz także