Członkowie zespołu Budka Suflera nie pojawili się wczoraj na rozprawie. Proces przed Sądem Okręgowym w Lublinie wytoczyła mu firma fonograficzna New Abra.
Wydawnictwo Fonograficzne New Abra, które do 2001 wydawało płyty Budki, domaga się od członków zespołu 400 tys. zł. Firma podpisała z zespołem umowę licencyjną. Dawała jej wyłączność do praw autorskich do utworów umieszczonych na wydanych albumach. Tymczasem w 2002 roku kilka wielkich przebojów zespołu m.in. "Cały mój zgiełk”, "Cisza jak ta” ukazało się na płycie dołączonej do tygodnika Naj, a potem na płycie promującej papierosy.
- Dokonanie tych nagrań było ewidentnym naruszeniem umowy licencyjnej przez zespół - uważa Rafał Choroszyński, mecenas New Abry.
Wczoraj sąd przesłuchał tylko Krzysztofa Świątkowskiego, właściciela firmy fonograficznej. - Po tym jak ukazała się płyta dołączona do "Naj” wytwórnia próbowała dojść z zespołem do ugody. Po kilku miesiącach Budka wydała kolejną płytę promującą papierosy. Odebrałem to, że nie chce się z nami porozumieć - mówił.
Prawnik Budki powiedział, że jego klienci nie uznają roszczeń. - Umowa licencyjna nie została naruszona - przekonywał. Sąd nie wyznaczył terminu kolejnej rozprawy.