68-kilometrowy odcinek drogi S17 wraz z północną obwodnicą Lublina może nie powstać. Powód? Kasa państwa świeci pustkami.
– Gdyby budowa S17 była już w fazie realizacji, to nie byłoby problemu. Niestety, na razie projekt "S17 wraz z północną częścią obwodnicy Lublina” jest w fazie przetargu, a więc wszystko jest możliwe, włącznie z jej zamrożeniem – mówi nam anonimowy informator, doskonale znający sprawę.
Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że wojewoda Genowefa Tokarska w najbliższym czasie zorganizuje spotkanie z lubelskimi parlamentarzystami, aby przedyskutować ten problem.
– Z tego, co wiem, pani wojewoda chce wykorzystać uroczyste otwarcie obwodnicy Kraśnika, w którym ma uczestniczyć minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Będzie to okazja, aby o zagrożeniu podyskutować z kimś z rządu. Otwarcie będzie po 15 listopada – mówi nasz informator.
Koszt budowy 68-kilometrowego odcinka S17 oszacowano na 3,5 miliardów złotych. – Mimo wszystko uważam, że inwestycja jest realna. Bo po co Lublin zaczyna budowę ulicy Mełgiewskiej. Jeżeli obwodnica zostałaby "zamrożona”, wówczas "nowa Mełgiewska” zakończyłaby się ślepo, nasypem z piachu. A to bez sensu – kwituje nasz informator.
Tymczasem na popularnym portalu Wykop pojawił się artykuł czyli tzw. "znalezisko" mające na celu zainteresowanie losem obwodnicy Lublina jak największej ilości osób.
"(...) piszemy list do pana ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka aby wpłynął na to, żeby ta inwestycja doczekała się realizacji. Nasze argumenty przedstawiliśmy w liście i apel jest taki aby wysłało go jak najwięcej osób, niech rządzący zobaczą jak wielu ludziom zależy na rozwoju Polski Wschodniej!" - czytamy w liście na portalu Wykop.
Pełną treść listu do ministra Grabarczyka można znaleźć na portalu Wykop