1 mld 634 mln zł po stronie dochodów i dokładnie tyle samo wydatków. Tak wygląda budżet województwa lubelskiego na 2023 rok
Wśród planowanych dochodów uwagę zwraca kwota blisko 350 mln zł przy zakładanych wpływach z podatku dochodowego od osób prawnych. To o 100 mln zł więcej, niż w tym roku.
- To nie jest wzrost inflacyjny. Jest to wzrost o nowe podmioty, jakie zagościły na Lubelszczyźnie. Mówimy tu przede wszystkim o Polskiej Grupie Energetycznej – mówił podczas debaty budżetowej marszałek Jarosław Stawiarski (PiS), nawiązując do niedawnego przeniesienia do Lublina głównej siedziby energetycznego giganta.
Z planowanych wydatków 722 mln zł zostaną wydane na inwestycje. Główny kierunek to rozbudowa dróg. Na ten cel przewidziano 561 mln zł, które trafią na prace przy drogach wojewódzkich nr 830 (Płouszowice - Nałęczów), 801 (Warszawa - Puławy), 835 (Lublin - obwodnica Tarnogrodu), 844 (Chełm - obwodnica Hrubieszowa), 833 (Chodel – Kraśnik) i 820 (Sosnowica – Łęczna) oraz na działania związane z planami budowy kładki pieszo-rowerowej na Wiśle miedzy Kazimierzem Dolnym i Janowcem. Większość tych zadań realizowana będzie w cyklu wieloletnim i ich ukończenie planowane jest w latach późniejszych.
Na inwestycje w ochronie zdrowia województwo w ramach wkładu własnego przeznaczy prawie 55 mln zł. 77,3 mln zł zostanie wydanych na utrzymanie marszałkowskich instytucji kultury, a kwota o 700 tys. zł mniejsza trafi do jednostek oświaty. 17,6 mln zł wyniosą przyszłoroczne wydatki na wykup obligacji wyemitowanych na sfinansowanie budowy lotniska
- Ten budżet jest naprawdę rekordowy. Jest prorozwojowy, czyli inwestujemy, nie przejadamy tych pieniędzy. Aczkolwiek nie zapomnieliśmy także o pracownikach naszych jednostek. Przewidzieliśmy 10-procentową podwyżkę łagodzącą skutki obecnej inflacji – mówił marszałek Stawiarski, apelując do radnych o poparcie projektu.
- Gdyby podsumować poszczególne elementy, należałoby ten budżet ocenić dobrze. Co jest niepokojące i co powoduje pewne wątpliwości? – pytał szef klubu Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Bojarski, wskazując m.in. na konstrukcję budżetu pod kątem inflacji. – Mam obawy, czy wskaźniki inflacyjne zostały przyjęte na poziomie 6 proc, tak jak w budżecie państwa, czy na realnym poziomie kilkunastu procent. Pewnie będzie wymagało to od nas aktualizacji tego budżetu w ciągu roku.
- Z pozoru wygląda to miło dla oka – komentował z kolei przewodniczący klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Kos, nawiązując do zrównoważonego poziomu dochodów i wydatków. – Taki budżet jest możliwy do zrealizowania. Ale pamiętam rok 2019, gdy w kampanii parlamentarnej premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że budżet kraju będzie zrównoważony, a później wyszło 100 mld zł deficytu – przypominał Kos.
W trakcie debaty nie zabrakło tez innych politycznych przepychanek. Były marszałek województwa Sławomir Sosnowski z PSL zarzucił Jarosławowi Stawiarskiemu, że prawie 200 mln zł na inwestycje trafi do powiatów kraśnickiego, puławskiego i opolskiego, zlokalizowanych w jego okręgu wyborczym. - Czy naprawdę w swojej nienawiści do PiS będzie pan opowiadał, że budżet jest skrojony pod Kraśnik i Stawiarskiego? – odpowiedział obecny marszałek swojemu poprzednikowi wytykając, że takie praktyki były stosowane za rządów poprzedniej ekipy.
Ostatecznie projekt budżetu został przyjęty 18 głosami radnych PiS. Przeciwko głosowało sześciu ludowców, a od głosu wstrzymało się osiem osób (siedmioro radnych KO i niezrzeszona Ewa Jaszczuk).