Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Lubelska kultura znowu ma pod górkę. Pieniądze, które radni przeznaczyli na dofinansowanie kultury, są źle zapisane w budżecie – twierdzi RIO. A to niezgodne
z prawem.
Chodzi o 4 mln zł dla filharmonii, teatrów, muzeów i biblioteki. Pieniądze trafiły do budżetu na wniosek Mirosława Złomańca, radnego SLD. Miały być rozdzielone proporcjonalnie dla wszystkich instytucji kultury na Lubelszczyźnie. Ale Departament Budżetu i Finansów zapisał je jako rezerwę budżetową. Tak, by Zarząd Województwa mógł dowolnie nimi dysponować.
To nie spodobało się kontrolerom z RIO. Teraz Zarząd Województwa nie może w ogóle tych pieniędzy ruszyć. W efekcie żadna instytucja kultury nie dostała nadprogramowej kasy z budżetu. I jeszcze długo nie dostanie. Zmianę zapisu budżetowego musi teraz zatwierdzić sejmik. Dopiero wtedy pieniądze zasilą konta lubelskiej kultury. Ale to wymaga głosowania na sesji sejmiku, a wcześniej wprowadzenia takiego punktu do porządku obrad.
To nie spodobało się kontrolerom z RIO. Teraz Zarząd Województwa nie może w ogóle tych pieniędzy ruszyć. W efekcie żadna instytucja kultury nie dostała nadprogramowej kasy z budżetu. I jeszcze długo nie dostanie. Zmianę zapisu budżetowego musi teraz zatwierdzić sejmik. Dopiero wtedy pieniądze zasilą konta lubelskiej kultury. Ale to wymaga głosowania na sesji sejmiku, a wcześniej wprowadzenia takiego punktu do porządku obrad.
