Tłumy chętnych przyszły w niedzielę na casting do filmu "Panie Dulskie kręconego w Lublinie z udziałem m.in. Krystyny Jandy i Katarzyny Figury. Ci, którzy nie przyszli w niedzielę do budynku KUL mają jeszcze szansę: w poniedziałek drugi dzień naboru. Potrzeba aż kilkuset statystów.
To my namawialiśmy w niedzielę dziewczyny na takie zwierzenia. Ekipa prowadząca casting nie zadręczała pytaniami, wystarczyło stanąć przed kamerą i powiedzieć kilka słów o sobie. Jeszcze łatwiej miały dzieci. - Trzeba było trzymać ten numer i się uśmiechać - mówi 10-letni Piotr Zając. To był jego drugi casting. - Pierwszy był do reklamy - zdradza Walentyna Zając, mama chłopca.
- Jest dużo ciekawych osób - przyznaje Sławomir Wierzbicki, reżyser castingu. - Nie są zepsuci jak wielu ludzi z Warszawy, którzy obstawiają castingi. Kiedy odjeżdża się od "fabryczki Warszawa” jest szansa na spotkanie ludzi, którzy mają w sobie dużo ciekawości - dodaje Wierzbicki, który przed laty sam był statystą, a teraz pojawia się na ekranie jako sanitariusz Sławek w "Na dobre i na złe”. Jest też drugim reżyserem tego serialu.
Wybrańcy dostaną 80 zł (minus podatek) za każdy dzień zdjęciowy i szansę na zetknięcie się z wielkimi gwiazdami: Krystyną Jandą, Katarzyną Figurą, Olgierdem Łukaszewiczem, Mają Ostaszewską, Sonią Bohosiewicz, Władysławem Kowalskim, Mateuszem Kościukiewiczem i Katarzyną Herman. - Dla mnie największym przeżyciem będzie to, że mnie ktoś zobaczy - mówi Agnieszka Woźniak, uczestniczka castingu. - To będzie dla mnie pamiątka.
Pamiątka w postaci filmu "Panie Dulskie” ma wejść na ekrany kin w październiku. Akcja toczy się w Lublinie. Zdjęcia potrwają do 9 lutego. Reżyserem filmu jest Filip Bajon, twórca m.in. "Przedwiośnia”.
Kogo szukają
Potrzebne są dzieci w wieku 8-12 lat i dorośli od 20 do 50 lat. Panowie muszą mieć dłuższe włosy, ale nie długie, zaś panie co najmniej do ramion i nie farbowane. Wykluczone są tipsy, widoczne tatuaże, kolczyki na twarzy. Przesłuchania odbędą się w budynku KUL (wejście od ul. Łopacińskiego) od godz. 10 do 18.