Złodzieje upodobali sobie ostatnio okradanie firmowych samochodów. Liczą, że mogą się bardziej obłowić niż robiąc „skok” na prywatne auto.
Z toyoty corolli zaparkowanej przy ul. Bajkowej zginęły gumy do żucia i długopisy firmowe warte 1,4 tys. Z volkswagena zostawionego przy ul. Balladyny złodziej zabrał dwie kurtki, produkty spożywcze, herbatę i przyprawy warte 2,3 tys. zł. Z kolei na ul. Jana Sawy, po wybiciu szyby w oplu zafira, włamywacz ukradł torbę z ubraniami, kosmetyki oraz dokumenty. Wszystko było warte 1,7 tys. zł.
– Złodzieje wybrali samochody oznakowane logiem tych firm, które kojarzą się z cennymi produktami – mówi Witold Laskowski z lubelskiej policji. – Z takich aut giną nie tylko firmowe kosmetyki, koszulki czy gadżety reklamowe, ale też pieniądze i laptopy.