3 tys. zł na rzecz hospicjum, opublikowania przeprosin i sprostowania domaga się od redakcji "Dziennika Wschodniego” Celina Stasiak, kandydatka SLD na radną Lublina.
Chodzi o piątkowy tekst w Magazynie Dziennika Wschodniego, w którym pisaliśmy o kobietach startujących w tegorocznych wyborach samorządowych. Wymieniliśmy też Celinę Stasiak, która startuje do lubelskiej Rady Miasta z list SLD.
Stasiak zarzuciła nam, że w piątkowej publikacji poruszyliśmy temat jej córki Anny Lewandowskiej. Przywołaliśmy nasz tekst z końca ub. roku o budzącym wątpliwości awansie Lewandowskiej. Córka Stasiak została wtedy dyrektorem sanatorium związku w Nałęczowie (Celina Stasiak była wtedy prezesem lubelskiego oddziału ZNP). Dotychczasowa dyrektor po 11 latach została przeniesiona do Ciechocinka. Nabór na stanowisko przeprowadzono bez organizowania konkursu.
– To nieprawda – oświadczyła Stasiak. A jej pełnomocnik dodał, że córka Stasiak nie była ani nie jest dyrektorką sanatorium.
Tymczasem tuż po ogłoszeniu decyzji o tym, że Lewandowska zostanie dyrektorem, informację o tym potwierdziła na naszych łamach zarówno Stasiak ("Bardzo się cieszę, że córka, swoim doświadczeniem i wykształceniem znalazła uznanie u władz związku”), jak i prezes ZNP Sławomir Broniarz ("To osoba, której CV jest wystarczające do podjęcia tej pracy. Jestem przekonany, że sobie poradzi”).