Centrum Kultury ma kłopot. Ostateczny termin opuszczenia budynku przy
ul. Peowiaków, w którym zacznie się remont, mija za kilka miesięcy. A już wiadomo że placówka nie przeniesie się do Domu Kultury Kolejarza.
Centrum Kultury musi się gdzieś przenieść, bo po wakacjach rozpocznie się remont starego zespołu poklasztornego, w którym CK działa. Gmach powinien zostać całkowicie opróżniony. W CK powoli szykują się do przeprowadzki, choć nikt nie jest pewien, pod jaki adres.
- To dla nas wielki problem. Szykuje się olbrzymia operacja - mówi Aleksander Szpecht, dyrektor CK. - Przenosiny potrwają od dwóch tygodni, do miesiąca. Nie da się tego zrobić szybciej. Plan musi być gotowy z jak największym wyprzedzeniem.
Przebudowa klasztoru będzie finansowana z unijnych dotacji. To oznacza, że realizując projekt, miasto musi się trzymać dokładnych terminów. Na pierwszego września wyznaczono ostateczną datę ewakuacji budynku. Remont zaczyna się 1 grudnia.
- Same przygotowania do przeprowadzki mogą bardzo długo potrwać - dodaje Szpecht. - Zakładam, że nowe pomieszczenia będą wymagały remontu lub adaptacji. Nie da się tego zrobić z dnia na dzień.
Ratusz szuka nowej lokalizacji dla CK. Do tej pory brano pod uwagę przede wszystkim salę po klubie 5 Element i Dom Kultury Kolejarza. Pomieszczenia miały być wynajęte na dwa lata.
- Były wstępne rozmowy, ale nadal czekamy na konkretne propozycje - mówi Marek Kołodziejczyk, przewodniczący Związku Zawodowego Kolejarzy Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie.
Wiadomo już, że takiej oferty nie będzie. Gospodarze Domu Kultury postawili takie wymagania, że CK musiało zrezygnować.
- Oferowali tylko możliwość korzystania z pomieszczeń w określonych godzinach - wyjaśnia Szpecht. - Nas to nie interesuje. Potrzebujemy własnej przestrzeni na dwa najbliższe lata.
Podobny problem pojawił się w rozmowach z władzami UMCS, gospodarza Chatki Żaka. Uniwersytet chce za darmo udostępnić salę po klubie 5 Element. Centrum miałoby przenieść tam działalność teatralną. Pomysł podoba się obu stronom.
- Kłopot jest w zapisach umowy - dodaje Szpecht. - Zgodnie z nimi, uczelnia może nam w każdej chwili wypowiedzieć najem. Na to nie możemy się zgodzić.
Oczekujemy gwarancji na dwa lata. Trzeba pamiętać, że wejście do Chatki Żaka wiązałoby się ze sporymi wydatkami z naszej strony. Pomieszczenia wymagają adaptacji, wydatki mogą sięgnąć 100 tys. zł.
Kierownictwo centrum negocjuje z uczelnią. Ratusz zapewnia, że nie zostawi swojej jednostki na lodzie i znajdzie nowe lokum.
- Rozmawiamy z kilkoma osobami - mówi Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina. -To są robocze spotkania, więc nie mogę zdradzać szczegółów. Myślę, że sprawę uda się załatwić na początku maja.
Na pomoc magistratu może liczyć tylko CK. Ale w pomieszczeniach dawnego klasztoru działa jeszcze kilku prywatnych najemców. Oni muszą szukać nowych lokali na własną rękę.
To m.in. sklep, zakład fotograficzny, punkt ksero, Fundacja Fuga Mundi i klub Hades. Z nieoficjalnych informacji wynika, że lokal może zostać zlikwidowany. Właściciele Hadesu zaprzeczają.