Będący już w fatalnej sytuacji finansowej szpital przy al. Kraśnickiej może stracić jeszcze część swojego kontraktu na rzecz Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej – alarmują związkowcy. Wszystko przez to, że COZL ma problemy ze zdobyciem własnego kontraktu
Po rozbudowie w COZL mają działać nowe oddziały: laryngologii, urologii, ortopedii i chirurgii. Liczba łóżek z 200 ma się zwiększyć do 500. Problem w tym, że jak dotąd COZL nie ma nowego kontraktu z NFZ na leczenie na tych oddziałach.
– Zrobiliśmy wszystko, żeby uniknąć takiej sytuacji i zamieszania. Już na etapie projektu organizacyjnego było wiadomo, że utworzenie nowych oddziałów będzie wiązało się z większymi potrzebami finansowymi – zaznacza Rafał Janiszewski, rzecznik COZL. – Dyrektor Elżbieta Starosławska rozmawiała w tej sprawie z NFZ i Ministerstwem Zdrowia, od którego uzyskała przyrzeczenie zapewnienia finansowania nowych zakresów. Było to też akceptowane na poziomie władz województwa.
– Pomiędzy kontraktowaniem NFZ nie może ogłosić konkursu specjalnie dla COZL. Musimy więc znaleźć rozwiązanie prawne, które pozwoli taki kontrakt uzyskać – wyjaśnia Zbigniew Orzeł z Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie. – Jednym z pomysłów jest cesja małej części kontraktów, które podpisały inne szpitale marszałkowskie czyli szpital przy al. Kraśnickiej i Jana Bożego na COZL. Na razie przedstawiliśmy taką propozycję szpitalom oraz NFZ i czekamy na ich stanowisko.
Związkowcy ze szpitala przy al. Kraśnickiej są przeciwni. – Skąd pomysł, żeby robić cesję kontraktu z naszego, zadłużonego szpitala? Przecież są inne placówki marszałkowskie np. w Białej Podlaskiej czy w Zamościu, które mają bardzo dobre wyniki finansowe – zauważa Jacek Zięcina, przewodniczący NSZZ „Solidarność 80”, działającego w szpitalu przy al. Kraśnickiej.– Marszałek Bratkowski zapewnił nas, że nie będzie likwidacji oddziałów, ale z drugiej strony, obawa ciągle istnieje w związku z ewentualną cesją.
Urząd marszałkowski wyjaśnia że chce, aby lubelskie szpitale były sprofilowane. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny przy al. Kraśnickiej ma być placówką ratunkową, a Szpital im. Jana Bożego – wielospecjalistyczną o charakterze planowym. Nowe oddziały COZL, miałyby zaś wykonywać większość świadczeń w zakresie onkologicznym. – To spowodowałoby przeniesienie ciężaru ze szpitala przy al. Kraśnickiej na COZL. Nie oznacza to jednak przenoszenia oddziałów – podkreśla Orzeł.
– Nie biorę pod uwagę likwidacji jakiegokolwiek oddziału. Jeżeli powstałby taki pomysł, na pewno się na to nie zgodzę, gdyż są one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania SOR-u i właściwego zabezpieczenia medycznego pacjentów – podkreśla Gabriel Maj, dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej.