25 kwietnia Wojewódzki Sąd Administracyjny wyda orzeczenie w sprawie, którą przeciwko marszałkowi województwa wytoczyła lubelska Fundacja Wolności. Jej działacze domagają się udostępnienia wniosków o przyznanie dotacji unijnych składanych przez miasto Lublin.
– Chcemy sprawdzić, co w tych wnioskach było wpisane. Wiemy, co powstaje dzięki unijnym dotacjom, ale często okazuje się, że w dokumentach wskaźniki są inne niż to, co powstaje w rzeczywistości. Naszym zdaniem jest to także narzędzie, które pozwala mieszkańcom na sprawowanie społecznego monitoringu inwestycji powstających przy dofinansowaniu Unii Europejskiej – mówi Krzysztof Kowalik, wiceprezes Fundacji Wolności.
Pierwszy wniosek w tej sprawie wpłynął do urzędu marszałkowskiego już w 2013 roku. Urzędnicy odpowiedzieli jednak, że nie mogą udostępnić dokumentów przed zakończeniem okresu programowania funduszy unijnych. Przy kolejnej próbie fundacja otrzymała odpowiedź, że nie wszystkie informacje, o jakie wnioskuje, są informacją publiczną. Takie stanowisko podtrzymał podczas wtorkowej rozprawy pełnomocnik marszałka.
Sąd na rozstrzygnięcie tej kwestii dał sobie dwa tygodnie.