Kierowcy muszą uważać na drodze, ale piesi też nie powinni przechodzić przez przejście wpatrzeni w telefon. Policjanci, razem z pracownikami lubelskiego WORD, rozdawali w poniedziałek odblaski i przypominali, że bezpieczeństwo na drodze zależy od wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Jak się okazuje, walentynki to nie tylko okazja do okazywania uczuć swojej drugiej połówce, ale również do tego, żeby zatroszczyć się o pieszych. Odblaskowe serduszko wręczone przez policjantów to jedno, jednak uświadomienie ludzi, że powinni zadbać nie tylko o siebie, ale też o kierowców, to drugie.
– Dzisiaj są walentynki i mamy się kochać, ale przede wszystkim chcemy pokazać, że musimy mieć szacunek do drugiego człowieka. Pieszy też musi uważać na kierowcę – nie zawsze jesteśmy widoczni i tak samo nie zawsze widzimy nadjeżdżającego kierowcę. Musimy się wzajemnie szanować – tłumaczy Renata Bielecka, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie.
– Przypominamy o zasadach, bo niestety mamy sporo wypadków z udziałem pieszych. Tylko w tym roku na terenie Lublina i powiatu lubelskiego mieliśmy 19 wypadków: 15 z nich dotyczyło pieszych, a 14 miało miejsce na przejściach dla pieszych. Niestety, są dwie ofiary śmiertelne wśród pieszych – wylicza kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Najczęściej, przynajmniej statystycznie, przyczyną tych zdarzeń jest nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu przez kierującego samochodem. Jednak policjanci, którzy pracują na miejscu takich zdarzeń zauważają, że części tych wypadków można by uniknąć, gdyby piesi i kierowcy bardziej uważali – dodaje.
W czerwcu ubiegłego roku w życie weszła nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym. W teorii te zmiany miały zapewnić pieszym, jako tym niechronionym uczestnikom ruchu, większe bezpieczeństwo. Przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych kierowcy są zobowiązani nie tylko zachować szczególną ostrożność, ale także zdjąć nogę z gazu i ustąpić pierwszeństwa osobom wchodzącym na "zebrę" i znajdującym się na niej. Z kolei piesi muszą rozstać się na chwilę z telefonami albo innymi urządzeniami "upośledzającymi prawidłową percepcję, zwłaszcza wzrokową" i dopiero wtedy wejść na przejście.
Czy po kilku miesiącach od tej nowelizacji widać zmiany w zachowaniu obu tych grup? – Obserwujemy przypadki, w których piesi nie rozglądają się, szczególnie teraz w okresie zimowym. Czapki, kaptury, parasolki, słabe warunki drogowe... To sprawia, że ta widoczność jest gorsza. Wielu pieszych zapomina o swoich obowiązkach, pamiętając tylko o tym, że ma pierwszeństwo przed samochodem. W razie wypadku statystycznym sprawcą może okazać się kierowca, ale statystyczną ofiarą zazwyczaj będzie pieszy – stwierdza kom. Kamil Gołębiowski.