Senator Grzegorz Czelej i były prezes Portu Lotniczego Lublin Grzegorz Muszyński to według naszych informacji najpoważniejsi kandydaci Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Lublina. Ostateczna decyzja zapadnie w Warszawie
- Mamy dwie-trzy kandydatury, nad którymi dyskutujemy. Te propozycje zostały przesłane do Warszawy. Decyzje powinny zapaść w połowie września - mówi poseł Sławomir Zawiślak, szef wojewódzkiego zespołu wyborczego PiS. - Z szacunku do wyborców chcemy wszystko zrobić solidnie. Przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego też się nie spieszyliśmy i wynik był bardzo dobry - przekonuje.
Czy rzeczywiście? Lider listy PiS prof. Waldemar Paruch nie zdobył mandatu. Europosłem został za to startujący z drugiej pozycji nienależący do partii prof. Mirosław Piotrowski, a jego start w wyborach był pewny dużo wcześniej.
Jak pisaliśmy na początku sierpnia, działacze PiS poważnej kandydatki na prezydenta Lublina upatrywali w osobie prof. Zyty Gilowskiej. Tę kandydaturę ostatnio wykluczył prezes partii Jarosław Kaczyński, tłumacząc to złym stanem zdrowia byłej wicepremier. Teraz, jak się dowiedzieliśmy, pod uwagę są brane dwa nazwiska.
Pierwszy to senator Grzegorz Czelej. Wielu partyjnych działaczy jest przekonanych, że jest on właściwą osobą do walki z prezydentem Krzysztofem Żukiem (PO).
Bardziej niespodziewana jest druga kandydatura. Grzegorz Muszyński to były prezes Portu Lotniczego Lublin. - Otrzymałem taką propozycję od lokalnych działaczy PiS - potwierdza Muszyński. - Ale na razie żadna decyzja ani z mojej strony, ani ze strony partii nie zapadła. Uważam, ze moja wiedza i doświadczenie zdobyte podczas pracy w porcie dają mi możliwość rozważania tej propozycji - dodaje. Muszyński podkreśla, że nie jest członkiem PiS i nie zamierza do partii wstępować.
Według naszych informacji, dziś w Warszawie Muszyński i Czelej mają spotkać się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. - Takie spotkania odbywają się i będą odbywać. Ale jeśli chodzi o dokładne terminy, to nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam - stwierdza poseł Zawiślak.
Zdaniem PO, zwlekanie z ogłoszeniem kandydata oznacza, że PiS nie jest przygotowany do jesiennych wyborów. - Lublin jest dużym miastem wojewódzkim i kandydat na jego prezydenta powinien być znany dużo wcześniej. To świadczy o tym, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma w Lublinie mocnych nazwisk - komentuje poseł Mariusz Grad, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Platformy Obywatelskiej.
Z lotniska do Centrum Onkologii
Kolejna wpadka dotyczyła zatrudnienia w porcie Andrzeja G., byłego komendanta straży pożarnej, oskarżonego od nadużycia. Prezes Muszyński oficjalnie go zwalniał, po czym po cichu zatrudniał z powrotem. Szerokim echem odbiły się premie dla zarządu w wysokości kilkudziesięciu tysięcy zł. Gdy lotnisko zaczęło działać, prezes zbierał cięgi za fatalną politykę informacyjną spółki. Został zwolniony w maju 2013 roku, ale wciąż pobiera prezesowską pensję. Według zapisu w jego umowie, jeśli przez półtora roku nie podejmie pracy u konkurencji, dostanie w sumie ok.
400 tys. zł. Pod koniec kwietnia Muszyński został pełnomocnikiem województwa do spraw budowy nowej części Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, za co dostaje 7 tys. zł miesięcznie.