![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2015/2015-03/20150306-lublin-150309746_7b582.jpeg)
Wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, który ma ocenić, czy zakaz wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego uchwalony przez Radę Miasta jest legalny
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Argumenty miasta za wprowadzeniem zakazu? Po pierwsze: firma ogrodnicza zagroziła odebraniem gwarancji na sadzonki. Po drugie: psy biegające swobodnie mogą być niebezpieczne dla innych osób. Po trzecie: zwierzęta załatwiają się na trawniki, które mają być miejscem do wypoczynku na kocykach.
- To niesprawiedliwe - uznali właściciele czworonogów i postanowili walczyć z zakazem. Najpierw wezwali radnych do zmiany regulaminu. Bezskutecznie. Potem zaskarżyli do sądu ten punkt miejskiej uchwały. Rozprawa odbyła się wczoraj.
Sąd wysłuchał obu stron sporu. - Nasze argumenty są niezmienne - mówi Bartłomiej Bałaban z grupy Lublin z Psem, który wraz z kolegą skierował sprawę do sądu. - My wiele nie chcemy, tylko żyć w mieście i móc wejść z psem do parku. Oczywiście na zasadach, które obowiązują wszystkich, że pies idzie na smyczy i się po nim sprząta.
- Dla wielu osób pies jest jedynym przyjacielem - podkreśla Iwona Guz z zarządu lubelskiego oddziału Związku Kynologicznego. - Tłumaczenie, że pieski przeszkadzają w wypoczynku jest nietrafione. Komuś mogą przeszkadzać krzyczące dzieciczy ludzie jeżdżący na rowerach. Ale mam nadzieję, że jesteśmy w Lublinie społecznością tolerancyjną i dla każdego miejsce się znajdzie.
Miasto nie zmienia zdania i broni zakazu. Dodatkowo podkreśla, że psy biegające po Ogrodzie Saskim mogłoby stresować sprowadzone do parku pawie, przez co ptaki nie prezentowałyby swych wdzięków spacerowiczom.
Nieoficjalnie wiadomo, że miasto w razie przegranej, odwoła się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Walkę do samego końca zapowiadają też zwolennicy uchylenia zakazu.