W internetowym Biuletynie Informacji Publicznej Urząd Miasta zamieszcza tylko te dane, które stawiają ratusz w dobrym świetle.
Ale na tej stronie w sekcji "dokumenty kontroli” jest plan tegorocznych kontroli wewnętrznych i uchwały Regionalnej Izby Obrachunkowej pozytywnie opiniujące wykonanie budżetu lub zdolność kredytową miasta. I nic więcej.
Ratusz ani słowem nie pisnął o tym, że Najwyższa Izba Kontroli wytknęła Urzędowi Miasta dyskryminowanie jednej z firm starającej się o zlecenie na koszenie miejskich trawników. A problem nie był błahy, bo w tej sprawie śledztwo prowadzi prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nie ma też wzmianki o tym, że NIK wytknęła samorządowi brak uchwały w sprawie kar za jazdę bez biletu pojazdami MPK. Nie ma nic, co stawiałoby Ratusz w złym świetle.
- Wiem, że jest obowiązek zamieszczania wszystkich informacji - przyznaje Anna Morow, dyrektor Wydziału Audytu i Kontroli w lubelskim Urzędzie Miasta. - Ale BIP nie chodzi tak, jak powinien, bo system jest przygotowywany od strony technicznej - dodaje. - Nie ma żadnych technicznych przeszkód dla zamieszczania dokumentów - twierdzi tymczasem Grzegorz Hunicz, dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji.
Jakim cudem w BIP-ie udaje się zamieścić dobre informacje, a złych już nie? - Nie mamy odpowiednich procedur. Nie wiemy, w jakim czasie możemy publikować raporty z kontroli - tłumaczy Morow.
• Ale jest wiele dokumentów, które leżą u was już jakiś czas i nie ma obaw, że umieścicie je za wcześnie. Dlaczego nie ma ich w BIP-ie?
- W protokołach mogą być treści chronione prawem, których ujawniać nie można, np. dane osobowe.
• A jeśli ktoś przyjdzie i zażąda okazania dokumentów na miejscu, też mu nie pokażecie?
- Pokażemy. Są sposoby, żeby zasłonić tajne fragmenty.
• Ale w Internecie nie umiecie ich już zasłonić? Nie można tego zaczernić?
- Wie pan, ile jest rodzajów tajemnicy? 47. Niech pan nie oczekuje, że ludzie, którzy tu pracują wszystko wiedzą. Orientujemy się ogólnie, ja się orientuję, jedna pani była na szkoleniu z ochrony danych osobowych i w piątek ma przekazać mi i reszcie pracowników na czym rzecz polega - wyjaśnia Morow.
Kiedy akta kontroli zostaną udostępnione w sieci? Tego, mimo wielu pytań, szefowa wydziału nie umiała powiedzieć.