Energia z lubelskich elektrociepłowni, znacznie mniej wpływa na środowisko niż ciepło z domowych kotłowni na węgiel. Budynki podłączone do ciepła systemowego praktycznie nie emitują zanieczyszczeń. Niedługo zostaną oznaczone specjalnym certyfikatem.
Produkcją ciepła systemowego dla mieszkańców Lublina zajmują się elektrociepłownie Wrotków i Megatem. Wyprodukowaną tam energię rozprowadza Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. To tzw. lubelski system ciepłowniczy. Obok niego funkcjonują domowe kotłownie, zasilane zwykle węglem. To one odpowiadają za tzw. niską emisję. Produkują szkodliwe substancje, głównie pyły i bezno(a)piren, które trafiają do atmosfery na niewielkiej wysokości. To właśnie tzw. niska emisja w głównej mierze odpowiada za powstawanie szkodliwego dla zdrowia smogu. Domowe kotłownie nie są objęte żadnymi regulacjami prawnymi.
Elektrociepłownie odpowiadają za tzw. wysoką emisję. W tym przypadku produkty spalania trafiają do atmosfery na dużej wysokości. Są więc mniej groźne dla ludzi. Według ekspertów Instytutu Certyfikacji Emisji Budynków, domowe kotłownie produkują średnio aż 24 razy więcej trujących pyłów niż elektrociepłownie. Zdaniem fachowców, budynki ogrzewane ciepłem systemowym są praktycznie nieszkodliwe dla środowiska.
W ubiegłym roku izba zrzeszająca firmy ciepłownicze oraz ICEB uruchomiły specjalny program certyfikacji systemów ciepłowniczych. Przebadano ich blisko 20 – również w Lublinie. W styczniu Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej S.A. otrzymało prestiżowy Certyfikat redukcji emisji PreQurs. W jasny sposób opisuje on, jak produkcja i dystrybucja ciepła systemowego wpływa na środowisko.
Certyfikat porównuje ciepło systemowe i domowe kotłownie na węgiel. Okazuje się, że elektrociepłownie w Lublinie mogą się pochwalić zdecydowanie mniejszymi wskaźnikami emisji w porównaniu do ciepła z lokalnych kotłowni węglowych.
Wskaźniki te są ponad 70 razy mniejsze jeśli chodzi o pyły zawieszone, jak i w przypadku rakotwórczego benzo(a)pirenu – wyjaśnia Jolanta Jańczak, prezes zarządu LPEC S.A. – Ze szczegółów audytu lubelskiego systemu wynika, że zasilające go elektrociepłownie nie grożą przekroczeniem dopuszczalnych stężeń szkodliwych substancji w powietrzu.
Certyfikaty pokazują, o ile udało się zmniejszyć emisję szkodliwych substancji, w porównaniu do kotłowni węglowej. Przyznawane są zarówno systemom ciepłowniczym, jak i budynkom. W zależności od tego ile razy zmniejszono emisję, obiekt może dostać tzw. klasę redukcji od H (najniższa) do A (najwyższa). Budynki zasilane ciepłem z sieci LPEC nie powodują niskiej emisji. Zdaniem ekspertów, w zasadzie nie potrzebują komina. Obiekty takie zostaną niedługo oznakowane symbolem „No smog”. Zgodnie z systemem certyfikacji Instytutu Certyfikacji Emisji Budynków przyznaje się im klasę A z oznaczeniem „NE” (Nie Emituję lub też No Emission)
– Otrzymane certyfikaty emisji potwierdzają, że oferowane przez nas ciepło systemowe stanowi wyjątkowo skuteczne narzędzie do ograniczenia niskiej emisji w Lublinie – podkreśla Jolanta Jańczak.
Oznaczenia „No smog” w pierwszej kolejności trafią na wszystkie nowe budynki, ogrzewane ciepłem systemowym. Pojawią się również na obiektach użyteczności publicznej.