Niecałe 1,5 tysiąca lublinian skorzystało w sierpniu z plaży przy al. Zygmuntowskich. Za to w lipcu opalało się tam prawie 18 tysięcy osób! – Frekwencja przerosła nasze oczekiwania – mówią w lubelskim MOSiR. – Okazało się, że plaża jest w Lublinie potrzebna. Dlatego już zaczynamy szykować atrakcje na przyszły rok.
Wakacyjne miasteczko zamarło z końcem sierpnia. Teraz Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji podsumowuje pierwszy sezon funkcjonowania lubelskiej plaży. – Przez całe wakacje skorzystało z niej prawie 19,3 tysiąca mieszkańców Lublina, które wykupiły wejściówki. Do tego należy doliczyć ok. 400 osób z darmowymi karnetami. To bardzo dobry wynik – mówi Robert Malikowski z MOSiR.
Wpływy z biletów wyniosły ponad 70 tys. zł. Usypanie plaży kosztowało ok. 50 tys. zł. – Wszystkie nakłady zwróciły się więc z nawiązką – wyjaśnia Malikowski. – Zainteresowanie pokazało, że plaża jest w Lublinie potrzebna. Że brakuje u nas miejsc, w których można się poopalać i popływać.
Pod tym kątem MOSiR planuje następny sezon przy al. Zygmuntowskich. – Więcej wody. To nasz cel na przyszły rok – podkreśla Malikowski. Do tej pory do dyspozycji plażowiczów był odkryty basen o wymiarach 25 na 15 metrów oraz brodzik ze zjeżdżalnią dla dzieci. – Mieliśmy takie dni, że oba baseny były wręcz oblężone.
Dlatego w przyszłym roku ośrodek zamierza otworzyć na całe wakacje także kryty basen. Pływalnia była co prawda czynna tego lata. Ale tylko przez dwa tygodnie. Potem została zamknięta i teraz, do połowy października, będzie remontowana.
– Ale drugi basen to nie wszystko – dodaje Malikowski. – Chcielibyśmy otworzyć więcej wodnych atrakcji dla dzieci, a starszym zapewnić więcej miejsc zacienionych. Wszystko będzie gotowe na czerwiec przyszłego roku. (mb)