Lekarze spróbują jutro określić przyczyny zgonu Anny K., która zmarła w czwartek tuż po wyjściu ze szpitala. Sekcja zwłok zostanie przeprowadzona w lubelskim Zakładzie Medycyny Sądowej. O bulwersującej sprawie pisaliśmy w sobotę.
Kobieta wróciła taksówką. Nie była w stanie iść. Wezwała przez domofon sąsiadów. Prosiła, żeby pomogli jej wejść do mieszkania. Tam poczuła się jeszcze gorzej. Dostała ataku. Sąsiedzi wezwali karetkę. Przyjechał ten sam lekarz, który odwoził ją do szpitala za pierwszym razem. Był zaskoczony, że pani Anna jest już w domu. Na ratunek było za późno. Kobieta zmarła po pół godzinie od wyjścia ze szpitala.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.
- Przesłuchujemy świadków, zabezpieczamy dokumentację medyczną, czekamy na wyniki sekcji zwłok - mówi Marek Zych, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin Północ.
Biegli ocenią czy postępowanie lekarzy wobec zmarłej kobiety było prawidłowe.