O kilkadziesiąt groszy podrożał już w Lublinie bochenek chleba. Ale to nie jedyne podwyżki. Już teraz więcej płacimy za warzywa. Wkrótce zdrożeć może także mięso
W większości piekarni i saloników piekarniczych ceny poszły już w górę (średnio o 10 proc., czyli na bochenku chleba o ok. 20 gr. – red.), ale klienci tego nie zauważyli. Inaczej jest w jednej z najbardziej popularnych piekarni w centrum Lublina, której właściciel postanowił poinformować o podwyżkach.
– Klientów traktuję z ogromnym szacunkiem, dlatego postanowiłem im wytłumaczyć, z czego wynika wzrost cen – mówi właściciel. – Do niedawna mąkę w młynie kupowaliśmy po 90 gr za kilogram. Zaraz po żniwach jej cena zaczęła iść w górę. Teraz trzeba płacić już 1,30 zł. W końcu musiałem zdecydować się na podwyżkę, żeby zrekompensować wzrost cen. Inaczej straciłbym płynność finansową.
Klienci rozumieją przedsiębiorcę. – Wszystko drożeje – zauważa Dorota Pasińska, stała klientka piekarni, która wczoraj robiła w niej większe zakupy. – Kupiłam kilka rzeczy, więc wzrostu cen nawet bym nie zauważyła. Dlatego tym bardziej podoba mi się, że jestem o podwyżce informowana. Wprowadzanie wyższych cen po cichu nie jest uczciwe, a tak wiem, na co się decyduję i nie mam pretensji.
O ewentualnych podwyżkach nie chcą oficjalnie mówić lokalni producenci makaronów. Po cichu przyznają jednak, że wzrost cen może przełożyć się także na produkowany przez nich towar. O ile? Tego na razie nie liczono. Wszystko wskazuje na to, że nie będą to podwyżki większe niż 10-20 gr za opakowanie. Konkretów jednak brak.
– Wciąż analizujemy sytuację. Ostatecznej decyzji nie ma – mówi Dorota Liszka, rzeczniczka prasowa Lubelli.
Droższa mąka to wynik suszy i mniejszych plonów. Dotyczy to także rynku warzyw. Szacuje się, że o 10-15 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem zmniejszą się tegoroczne zbiory ziemniaków. Dziś w Lublinie ich średnia cena w hurcie to 0,8-1 zł. Eksperci szacują, że ceny mogą poszybować w górę nawet do 1,35 zł.
Najdrożej płacimy jednak za marchew i pietruszkę. Wczoraj na targowisku przy ul. Ruskiej kilogram tej pierwszej można było kupić za 5 zł, a drugiej za 7 zł. W sklepach ceny są jeszcze wyższe.
– To i tak taniej, bo jeszcze kilka tygodni temu płaciłam za kilogram pietruszki 13 zł – zauważa pani Ewelina, klientka targowiska. – W pierwszej chwili myślałam, że ekspedientka się pomyliła, ale okazało się, że tak jest. Dobrze, że nie jest to towar pierwszej potrzeby, którego potrzebujemy w większych ilościach.
Związek Zawodowy Rolników RP „Solidarni” ostrzegał w połowie sierpnia, że nawet o 30-40 proc. zdrożeć może też drób, wieprzowina i wołowina. Te prognozy dotychczas się nie sprawdziły. Nie jest to jednak wykluczone, bo z szacunków GUS wynika, że tegoroczne zbiory będą niższe, co przełoży się na cenę karmy opasowej.