Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

2 kwietnia 2017 r.
7:57

Marcin Orlikowski: "Dla mnie to coś więcej niż pieczenie"

(fot. Maciej Kaczanowski)

Dobry chleb? Powinien mieć swój smak, swoją kwasowość, swoją dojrzałość. Swoją twarz. Chcę, by ludzie kupowali mój chleb nie przy okazji innych zakupów, ale przychodzili po niego specjalnie. Bo go lubią. Rozmowa z Marcinem Orlikowskim, właścicielem Piekarni-Cukierni „Orlikowski” przy ul. Lubartowskiej 15 i 38 w Lublinie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Od dawna pan piecze?

- Od 18. roku życia, a teraz mam 43 lata. Mój dziadek też był piekarzem. Niestety, nie poznałem go. Ale może coś w genach zostało? Pamiętam, jak miałem 7 lat i z siostrą bawiliśmy się w pieczenie. Rodzice wracali z pola, a na stole czekały bułki. Czternastka za mną chodzi. 14 marca 2015 otworzyłem pierwszy sklep. 14 września 2015 drugi.

• Skąd taka decyzja?

- 15 lat spędziłem w Warszawie. Miałem pod sobą 56 piekarni. Ale dzieci rosły, czas uciekał. Trzeba było podjąć jakąś decyzję. W 2014 r. z bólem serca rozstałem się z tą firmą.

• Jaki miał pan pomysł na biznes?

- Robić rzeczy, których nie ma nikt. Chodzi o to, by klient przyszedł do mnie, bo odpowiada mu smak mojego pieczywa, a nie cena. By każdy znalazł coś dla siebie. Stworzyć jak najwięcej takich powodów. Dlatego każdy jeden produkt musi powstawać z pasją. Zanim jakiś chleb wejdzie do produkcji to kilkanaście razy piekę go domu. Doskonalę przepis. Jeśli coś nie wychodzi, to ćwiczę temat, aż czuję, że jest naprawdę dobry. Zaczęliśmy od piekarni, potem była lodziarnia. Bawimy się też w ciasta.

• Z całkiem niezłym rezultatem…

- Dla mnie to coś więcej niż pieczenie. Biznes jest na samym końcu. Jak się miesiąc złoży: to dobrze. Powtarzam moim piekarzom: do każdego bochenka trzeba podchodzić jak do dzieła sztuki. Nie naciąć, a udekorować. Jak się zdarzy, że ktoś nie dosypie soli, to takiego chleba nie wystawiamy. Mamy mieć 100-procentową pewność, że jest dobrze.

• O której pan wstaje?

- Różnie. O 4, 5, czasem o 3 rano. Czasem dzwonię do nich w nocy, czasem przyjeżdżam. W obu swoich lokalach jestem codziennie. Staram się też co tydzień popracować z każdym moim piekarzem.

• Łatwo dostać u pana pracę?

- Trzeba mieć pasję, naprawdę to lubić. Obecnie zatrudniam 14 osób. Np. chrześniaka i siostrę, z którą jako 7-latek robiłem bułki. Oni rozumieją jaką drogą chcę iść. Część moich piekarzy sam przyuczałem, część ma doświadczenie. Ludzi mam naprawdę bardzo dobrych.

Jak zaczynaliśmy to byłem tylko ja i dwóch sprzedawców. Trzeba było bardzo dynamicznie zatrudniać, bo klienci chcieli kupować to moje pieczywo. Czasem jadę samochodem i rodzi się pomysł. Potem klienci go weryfikują. Np. bułki orkiszowe, czy kukurydziane. Pytali o nie więc są. Ale kupują sporadycznie. A kilogram mąki orkiszowej kosztuje 8 zł.

• Co sprzedaje się najlepiej?

- Pieczywo smakowe, razowe, żytnie. Moim konikiem jest chleb zezuliński. To najzwyklejszy chleb. Jeśli super smakuje to już jest sukces. Urodziłem się w Kijanach, mieszkam w Zezulinie. Stąd właśnie chleb zezuliński. Mój pierwszy.

• Używacie drożdży?

- Można, ale my do chleba żytniego i razowego nie dajemy. Norma dopuszcza też dodatek mąki pszennej, ale ja nie dodaję. To jak z tym szyldem i reklamą. Stwierdziłem, że w żadnym wypadku nie chcę krzykliwego szyldu i żółtych bułek na szybach jak doradzali mi panowie od reklamy. Bo wystarczy, że ktoś raz wejdzie i już z nami zostaje. Choć słyszałem, że niektórzy nie wchodzili, bo za ładnie jest w środku. Ładnie czyli drogo.

• Ile klientów macie dziennie?

- Około tysiąca. Najwięcej w piątki i środy.

• Dość szybko otworzył pan drugi sklep. Zresztą przy tej samej ulicy.

- Potrzebowałem miejsca do produkcji lodów, bo nie miałem wystarczającego zaplecza. Obserwowałem też ulicę. Tak otworzyliśmy drugi lokal na Lubartowskiej i nie jest on żadną konkurencją dla pierwszego. W międzyczasie zmieniliśmy nazwę. Okazało się, że jest już w Lublinie piekarnia Orzeł Krzysztofa Orła. Klienci nam o tym powiedzieli. Zmieniłem więc na szyldach Orzeł na Orlikowski.

• Gdzieś jeszcze można kupić wasze pieczywo?

- Sklepy często pytają czy możemy im dostarczać, ale nie zgadzamy się. Nie miałbym wtedy żadnej kontroli, co się z tym pieczywem dzieje. A za dużo serca w to wszystko wkładam. Chleb to artykuł jednodniowy. To, że pięć dni leży i jest świeży to inna sprawa. Restauracje i hotele też od nas biorą. Ale rabatów nie daję. Uważam, że to nie fair w stosunku do tych klientów, którzy przychodzą do mnie codziennie. Cena jest taka sama dla każdego.

• Jaki powinien być dobry chleb?

- Powinien mieć smak, swoją kwasowość, swoją dojrzałość. Swoją twarz. Sklep ogólnospożywczy patrzy głównie na cenę, a nie na jakość. Chcę, by ludzie kupowali mój chleb nie przy okazji innych zakupów, ale przychodzili po niego specjalnie. Bo go lubią.

• A lody?

- Produkcja lodów to też sztuka. Ważne są cukry, tłuszcze, kremistość. Zanim kupiliśmy maszynę do lodów pojechaliśmy z synem do Włoch. Uczyć się tego. Wróciliśmy i stwierdziliśmy, że spróbujemy. Ludzie teraz podróżują po świecie, wiedzą jak co smakuje. Lód czekoladowy musi smakować jak czekolada, a nie jak kakao. Dlatego bardzo dużo wydajemy na jakościowe dodatki. Np. za pistacje płacimy 400 zł, a można 100 zł.

• Dużo pieczywa wyrzucacie?

- Praktycznie nic. To, co pieczemy dziś, dziś sprzedajemy. Jak zostaje kilka bochenków to zabieram do gospodarstwa. Od początku przyjąłem założenie, że nie wszystko robimy rano. Z żoną to wymyśliliśmy. W ten sposób nie ma porannych korków i przez cały dzień pieczywo jest świeże. Na początku klienci mieli do tego uwagi, teraz już się przyzwyczaili.

Kolejność nie jest przypadkowa. Rano wchodzą chleby razowe: wypiekane wieczorem, by dały się pokroić. Potem smakowe, bułki, drożdżowe, a w porze obiadowej pizza. Ostatni wypiek ok.13. Potem, jak jest taka potrzeba, to powtarzamy.

• Jak pan ocenia konkurencję?

- Rynek pewne rzeczy wymusza. Na liniach nie sposób pracować bez polepszaczy. Ale nie będę nikogo krytykował. Dobrze jak się robi cokolwiek, by poprawić jakość. Tym piekarniom, które mają dobre produkty, sprzedaż nie spada.

• Ale niektóre upadają...

- Warto, by ten co prowadzi piekarnię, sam był piekarzem. Nie był zdany tylko na ludzi, ale miał swoje zdanie i potrafił wymagać. Gdy 15 osób rządzi i na każdej zmianie jest inne pieczywo, to ja takiej piekarni nie wróżę powodzenia.

• Jak ustalacie ceny?

- Wolimy sprzedać niż żeby coś się zmarnowało. Poza tym człowiek potrzebuje sobie robić przyjemności. Niech go będzie na to stać nie tylko od święta. Pizza kosztuje 5 zł, głównie z myślą o uczniach i studentach. By mieli coś taniego i zdrowego.

• Wszystko jest takie różowe?

- Minusem jest brak wakacji. Moja córka ma 20 lat, syn 18. Wydaje mi się, że oboje pójdą tą drogą. Ona teraz studiuje pielęgniarstwo. Uważam, że zawsze warto spróbować innego zawodu. Pracować pięć dni i mieć wolny weekend. I potem dokonać wyboru.

• Można na tym dobrze zarobić?

- Można godnie żyć. Bułka kosztuje 30, 40 czy 60 groszy więc łatwo policzyć ile trzeba ich sprzedać, by zarobić tyle co na sprzedaży 10 kg wędliny.

• Popełnił pan jakieś błędy?

- Tak, ale nie w tej firmie. Mam 25 lat doświadczenia, więc musiały się zdarzyć. Uczyłem się jak każdy, ale trzeba też umieć wyciągać wnioski. Stanąć na moment i się zastanowić dlaczego cos nie wyszło lub dlaczego wyszło. Odrobić lekcję.

• Przepis na sukces?

- Pasja i cierpliwość. Przy produkcji pieczywa trzeba być bardzo cierpliwym. Robienie chleba na szybko nigdy się nie udaje.

Pozostałe informacje

Orlen Oil Motor Lublin się nie zatrzymuje. Mistrzowie Polski kolejny raz zdobyli Wrocław!
ZDJĘCIA
galeria

Orlen Oil Motor Lublin się nie zatrzymuje. Mistrzowie Polski kolejny raz zdobyli Wrocław!

Hit trzeciej kolejki PGE Ekstraligi nie zawiódł, choć obfitował w niebezpieczne zdarzenia. Po zaciętej, pasjonującej, ale momentami i niebezpiecznej walce Orlen Oil Motor Lublin wygrał we Wrocławiu z tamtejszą Betard Spartą Wrocław 47:43!

Stal Kraśnik wróciła w sobotę z bardzo dalekiej podróży

Stal Kraśnik znowu odwróciła losy meczu, Granit w gazie i reszta wyników Keeza IV ligi

Męczyła się w tej serii gier Lublinianka, a chyba jeszcze bardziej w sobotę na trzy punkty musiała się napracować Stal Kraśnik. Drużyna Rafała Kabasy po raz kolejny przegrywała do przerwy w domowym spotkaniu. Tym razem z rezerwami Avii Świdnik. Dopiero w doliczonym czasie gry zadała dwa ciosy i odwróciła losy zawodów.

Betard Sparta Wrocław - Orlen Oil Motor Lublin [zapis relacji na żywo]

Betard Sparta Wrocław - Orlen Oil Motor Lublin [zapis relacji na żywo]

Czas na hit trzeciej kolejki PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Betard Sparta Wrocław podejmie u siebie Orlen Oil Motor Lublin. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo z tego spotkania

Julia Piętakiewicz świętuje zdobycie gola

GKS Górnik Łęczna sensacyjnie ograł lidera tabeli z Katowic

Zwycięstwo katowiczanek w Łęcznej dałoby im mistrzowski tytuł. Zawodniczkom z Górnego Śląska nie udało się jednak już w sobotę włożyć mistrzowskiej korony, bo Górnik rozegrał mecz niemal perfekcyjny i stał się pierwszym zespołem w tym sezonie, który odebrał punkty katowiczankom.

Daniel Eze w końcówce meczu z Koroną II niemal zapewnił Świdniczance zwycięstwo

Świdniczanka blisko wygranej w meczu z Koroną II Kielce i przełamanie Podlasia

Po niedzielnym meczu z Koroną II Kielce w brody na pewno będą sobie pluć gracze Świdniczanki. Chociaż piłkarze trenera Łukasza Gieresza przegrywali 0:1, to jeszcze przed przerwą wyrównali. A w drugiej połowie spokojnie zasłużyli przynajmniej na jedną bramkę. Niestety, zostało 1:1.

Chełmianka traci obecnie do drugiego w tabeli KSZO siedem punktów

Chełmianka przegrała z KSZO. Koniec marzeń o barażach?

Przed wyjazdowym starciem z KSZO Chełmianka traciła do wicelidera tylko cztery punkty. Łatwo policzyć, że w przypadku wygranej szanse na zajęcie drugiej lokaty i grę w barażach o awans byłyby dużo większe. Niestety, biało-zieloni przegrali 0:3.

11 maja Bolesław Chrobry przyjmie koronę w Lublinie, w Centrum Spotkania Kultur

11 maja Bolesław Chrobry przyjmie koronę w Lublinie, w Centrum Spotkania Kultur

Widowisko „Koronacja” poświęcone symbolice koronacji Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski pokazane zostanie w Lublinie podczas obchodów 1000. rocznicy tego wydarzenia, zaplanowanych na 11 maja. Spektakl sięga do historycznych tekstów źródłowych, ale też do motywów baśniowych i mitów. Na razie jest jeszcze sporo miejsc na widowisko, a bilet normalny kosztuje 50 złotych.

Akcja rozliczeń PIT 2024 – zostało tylko kilka dni. Praktyczny poradnik

Akcja rozliczeń PIT 2024 – zostało tylko kilka dni. Praktyczny poradnik

Do 30 kwietnia 2025 roku wszyscy mamy obowiązek złożyć zeznanie podatkowe PIT za rok 2024. Podpowiadamy, jak to zrobić wygodnie i przyjaźnie dla konta i szybko otrzymać zwrot nadpłaconego podatku.

A ja palę faję…
Giełda Staroci w Lublinie
galeria

A ja palę faję…

…a konkretnie Popularne  i Giewonty, a nawet radzieckie papierosy Orbita. Tak, to nieprawdopodobne, ale na jednym ze stoisk sprzedawczyni oferowała stare polskie i radzieckie papierosy, w oryginalnych, zamkniętych opakowaniach.

Wielkie serce, puste konto

Wielkie serce, puste konto

66-latka z gminy Milanów straciła ponad 11 tys. złotych po tym, jak wypełniła formularz zgłoszeniowy dotyczący inwestycji finansowej, która miała pomóc ludziom potrzebującym. Kobieta dokonała wpłaty i oczekiwała na weryfikację.

Prawie komplet kibiców obejrzał porażkę Motoru z Cracovią
ZDJĘCIA KIBICÓW
galeria

Prawie komplet kibiców obejrzał porażkę Motoru z Cracovią

Czwarty raz z rzędu wszystkie bilety na domowy mecz Motoru zostały wyprzedane. Tym razem 14777 osób obejrzało spotkanie beniaminka z Lublina przeciwko Cracovii. Niestety, tym razem kibice opuszczali stadion rozczarowani, bo punkty pojechały do Krakowa. Sprawdźcie nasze fotki z meczu.

Każda seria ma swój koniec. Górnik Łęczna zaledwie zremisował w Opolu z Odrą

Każda seria ma swój koniec. Górnik Łęczna zaledwie zremisował w Opolu z Odrą

Koniec zwycięskiej passy Górnika Łęczna. W niedzielę podopieczni trenera Pavola Stano nie zdołali strzelić gola Odrze Opole na jej terenie i wracają na Lubelszczyznę bogatsi o tylko jeden punkt

Pola zwyciężyła w międzynarodowym konkursie skierowanym dla dzieci z implantacją ślimakową

Pola z Lublina udoskonala implanty ślimakowe – i zdobywa świat

Dla 9-letniej Poli z Lublina implanty ślimakowe nie mają żadnych tajemnic. W ostatnim czasie dziewczynka wymyśliła jak je ulepszyć, przez co zdobyła uznanie w międzynarodowym konkursie.

ilustracyjne

Czeka nas kolejna noc przymrozków

W nocy z sobotę na niedzielę na termometrach można było zobaczyć temperatury na minusie. Niestety, dzisiaj może być podobnie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium